[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kasztanowe włosy związała w luźny koński ogon, kilka kosmyków dotykało jej smukłej szyi.- Spóźnimy się przeze mnie? - zapytała, kiedy podał jej ramię.Sam przez chwilę przyglądał się jej w milczeniu, potem odchrząknął.- Gdy na ciebie patrzę, mam wrażenie, że czas się zatrzymał.- Och, daj spokój - mruknęła i ścisnęła jego biceps, co bez wątpienia oznaczało, że komplement, choć oklepany, został doceniony.- Idziemy czy jedziemy?- Przejdźmy się.Jest piękny wieczór.- I nie będzie ryzyka, że dostaniesz kolejny mandat.Gdy jechali do miasta wypożyczonym bmw, Sam przekroczył dozwoloną prędkość ku irytacji lokalnego szeryfa, który właśnie jadł kanapkę z kiełbasą za przydrożnym billboardem.- To też - przyznał.W powietrzu czuło się lekki wiosenny chłód, ale całkiem przyjemny, a z zarośli wzdłuż chodnika dobiegało kumkanie żab.Włoska restauracja z markizą w biało-zieloną szachownicę była oddalona od pensjonatu tylko o dwie przecznice, więc spacer trwał zaledwie pięć minut.Kiedy usiedli, najpierw przestudiowali kartę win i wybrali bordeaux z francuskiego regionu Barsac.- No i jak? - zagadnęła Remi.- Jesteś pewien swego?- Chodzi ci o.no wiesz? - szepnął konspiracyjnie Sam.- Myślę, że możesz to powiedzieć.Wątpię, żeby ktoś podsłuchiwał.Sam się uśmiechnął.- Okręt podwodny.Tak, jestem pewien.Będziemy, rzecz jasna, musieli tam zejść, ale nie wyobrażam sobie, żeby to mogło być co innego.- Ale co on tu robi? Taki kawał w górę rzeki.- To jest tajemnica, którą musimy wyjaśnić.- A co z Patty Cannon?- Może poczekać parę dni.Zidentyfikujemy okręt podwodny, zaprzęgniemy Selmę i pozostałych do rozwikłania zagadki, a potem wrócimy do naszej socjopatycznej morderczyni i porywaczki niewolników.Remi zastanowiła się chwilę, po czym skinęła głową.- Czemu nie.Życie jest krótkie.Selma Wondrash, przypominająca instruktora musztry szefowa trzyosobowej grupy badawczej Sama i Remi w San Diego, była wdową.Jej mąż, oblatywacz samolotów wojskowych, zginął w katastrofie lotniczej przed dziesięcioma laty.Poznali się w Budapeszcie na początku lat dziewięćdziesiątych.Ona studiowała na uniwersytecie, on był pilotem myśliwskim na przepustce.Selma mieszkała w Stanach Zjednoczonych już od piętnastu lat, ale nie pozbyła się całkowicie węgierskiego akcentu.Kiedy uzyskała dyplom Uniwersytetu Georgetown i obywatelstwo amerykańskie, zaczęła pracować w Zarządzie Zbiorów Specjalnych Biblioteki Kongresu.Po jakimś czasie skaptowali ją Sam i Remi.Selma okazała się nie tylko świetną szefową, ale również doskonałym jednoosobowym biurem podróży i guru logistyki.Organizowała im przemieszczanie się z miejsca na miejsce z wojskową sprawnością.Sam i Remi uwielbiali badawczy aspekt ich zajęcia, natomiast Selma i członkowie jej zespołu wręcz tym żyli.Wygrzebywali fakty, znajdowali tropy i rozwiązywali rozmaite zagadki, które pojawiały się w trakcie pracy.Wiele razy zapobiegli fiasku przedsięwzięcia.Słowo „praca" nie było precyzyjnym określeniem tego, co robili Sam i Remi.Nie chodziło im bowiem o pieniądze, lecz o przeżycie przygody i rozwój Fundacji Fargo.Fundacja ta, założona przed dziesięcioma laty, wspierała finansowo ochronę przyrody, opiekę nad zwierzętami oraz pomoc chorym i maltretowanym dzieciom.Tylko w zeszłym roku przekazała różnym organizacjom prawie pięć milionów dolarów.Znaczną część tej kwoty dali Sam i Remi, reszta pochodziła od prywatnych donatorów, zachęconych do wsparcia Fundacji dzięki licznym relacjom medialnym o dokonaniach jej założycieli.To, że Sam i Remi mogli robić to, co lubią, było dobrodziejstwem, którego żadne z nich nie uważało za rzecz oczywistą.Oboje ciężko pracowali, by dojść do tego etapu ich życia.Ojciec Remi, obecnie na emeryturze, prowadził firmę budowlaną wznoszącą domki letniskowe wzdłuż wybrzeża Nowej Anglii.Matka, lekarz pediatra, napisała kilka bestsellerów0 wychowywaniu dzieci.Remi, tak jak ojciec, ukończyła Boston College, gdzie uzyskała dyplomy antropologa i historyka, a potem zajęła się badaniem starożytnych szlaków handlowych.Ojciec Sama, zmarły przed kilkoma laty, był jednym z czołowych inżynierów NASA i uczestniczył w realizacji programów „Mercury", „Gemini" oraz „Apollo".Kolekcjonował rzadkie książki i zaraził tą pasją syna.Matka, Eunice, mieszkała w Key West i mimo siedemdziesiątki na karku prowadziła czarterową łódź dla amatorów nurkowania i wędkowania na pełnym morzu.Sam również poszedł w ślady ojca, a choć nie z własnego wyboru, ukończył z wyróżnieniem studia inżynieryjne w Caltech, Kalifornijskim Instytucie Technologicznym, i zdobył kilka trofeów jako gracz w lacrosse i piłkę nożną.Pod koniec studiów dostał ofertę pracy z DARPA, Agencji Zaawansowanych Badawczych Projektów Obronnych, gdzie na zlecenie rządu konstruowano i testowano najnowocześniejsze urządzenia dla wojska i wywiadu.Wprawdzie zaproponowano mu pensję dużo niższą niż to, co mógłby zarobić w cywilu, ale skusiła go twórcza inżynieria i możliwość służenia krajowi, więc się zgodził.Po siedmiu latach odszedł z DARPA z mglistą wizją wprowadzenia w życie niektórych własnych pomysłów i wrócił do Kalifornii.Dwa tygodnie później w klubie jazzowym Lighthouse w Her-mosa Beach poznał Remi.Sam wpadł do klubu na zimne piwo, Remi świętowała tam sukces wyprawy naukowej poszukującej hiszpańskiego statku zatopionego w pobliżu zatoki Abalone.Żadne z nich nie nazwałoby tego spotkania przypadkiem „miłości od pierwszego wejrzenia", ale zgodnie twierdzili, że był to przypadek „pewności po pierwszej godzinie".Pół roku później wzięli ślub i urządzili skromne przyjęcie w Lighthouse - klubie, w którym się poznali.Remi zachęciła Sama do założenia własnej firmy i już po roku trafili na żyłę złota w postaci argonowego skanera laserowego, który mógł na odległość wykrywać i identyfikować mieszanki1 stopy metali, od złota i srebra po platynę i pallad [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates