[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Raczej w małym gronie.Gospodarz, jego córka, John i jedna z koleżanek Maisie, która gościła u Wettermanów.W pewnym momencie koleżanka zauważyła:— Przypuszczam, że to próba, Maisie.Jeżeli towar ci się spodoba, twój ojciec każe go ładnie zapakować i przyniesie do domu dla swojej ukochanej córeczki.Oczywiście po uiszczeniu odpowiedniej zapłaty.— Allegro! Cóż to za pomysły!Allegra Kerr roześmiała się.— Przecież znam twoje kaprysy, Maisie.Wołasz: „Podoba mi się ten kapelusz.Muszę go mieć”.Jeżeli kapelusz, to czemu nie mąż?— Nie bądź śmieszna.Nawet z nim jeszcze na serio nie rozmawiałam.— Ale upatrzyłaś go sobie.Co ty w nim właściwie widzisz?— Sama nie wiem — zamyśliła się Maisie.— Jest jakiś inny.— Inny?— Tak.Nie potrafię ci tego wytłumaczyć.Jest nawet dość przystojny, ale nie o to chodzi.Zachowuje się tak, jak gdyby cię nie widział.Wtedy, w gabinecie ojca, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, w ogóle nie zwrócił na mnie uwagi.Allegra znów się roześmiała.— Stara sztuczka.To wielki cwaniak.— Allegro, jesteś obrzydliwa!— Nic się nie martw, kochanie.Tatuś kupi swojej córeczce ślicznego kędzierzawego baranka.— Nie o to chodzi.— Czyżby miłość przez duże M od pierwszego wejrzenia?— Nie widzę powodu, dlaczego nie miałby się we mnie zakochać.— Ja też nie.Tak się na pewno stanie.— Allegra spojrzała z uśmiechem na przyjaciółkę.Maisie Wetterman, trochę za pulchna, była niewielkiego wzrostu, miała ładnie ostrzyżone i starannie ułożone włosy, dobrą cerę, upiększoną pudrem i różem w modnym odcieniu, kształtne usta i białe zęby, małe, ale bystre oczy i nieco zbyt wydatną dolną szczękę.Ubrana była zawsze doskonale.— Na pewno tak się stanie —powtórzyła, patrząc na Maisie z aprobatą.— Doskonale wyglądasz.Przyjaciółka spojrzała na nią z pewnym niedowierzaniem.— Daję ci na to słowo honoru — zapewniła pospiesznie Allegra.— Ale wyobraźmy sobie na chwilę, po prostu dla zabawy, że tak się nie stanie.To znaczy, że on się w tobie nie zakocha.Że spodobasz mu się, ale wyłącznie platonicznie.Co wtedy?— Może przy bliższym poznaniu on także przestanie mi się podobać.— Całkiem prawdopodobne.Jednakże z drugiej strony… Maisie wzruszyła ramionami.— Mam chyba dosyć dumy, by zapanować nad sobą i…— Duma pomaga ukrywać prawdziwe uczucia, ale im nie zapobiega — przerwała jej Allegra.— No cóż — odparła z namysłem Maisie.— Nie widzę powodu, żeby nie być z tobą szczera.Doskonała ze mnie partia.Powinien to rozumieć.W końcu jestem córką papy, no i w ogóle.— Ewentualne partnerstwo w firmie i tak dalej… O tak, Maisie, rzeczywiście jesteś wykapaną córeczką swojego tatusia.Pochwalam to.Lubię, jak moi przyjaciele się sprawdzają.Maisie wyczuła w tonie przyjaciółki lekką kpinę i poczuła się trochę nieswojo.— Allegro, jesteś obrzydliwa.— Mylisz się.Jestem bardzo ostrożna.Ta moja słynna szczerość jest ściśle kontrolowana.Muszę bardzo uważać, żeby nie wypaść z roli.Do późnej starości.— Czemu nie wyjdziesz za mąż? Wiem, że miałaś wiele propozycji.Allegra nagle zesztywniała.— O tym nie ma mowy — powiedziała.— Czy dlatego, że…? — Maisie przerwała w pół słowa, a Allegra skinęła głową.Na schodach rozległy się kroki.Służący otworzył drzwi i zaanonsował:— Pan Segrave.Do pokoju wszedł John.Miał raczej niepewną minę.Zastanawiał się, dlaczego stary go zaprosił.Gdyby tylko mógł, odmówiłby, ale to było niemożliwe.Dom szefa przytłaczał go solidną wspaniałością i grubymi, miękkimi dywanami.Podeszła do niego młoda dziewczyna i podała mu rękę.Przypominał ją sobie dość mętnie.Chyba widział ją w gabinecie szefa.— Witam pana, panie Segrave.A to panna Kerr.I właśnie w tym momencie się obudził.Kim jest ta dziewczyna?! Skąd się tu wzięła?! Płomienny jedwab jej wieczorowej sukni, małe skrzydełka wpięte we włosy jak u Merkurego, kształtna grecka główka — wszystko to czyniło z niej postać ulotną, jakby gotową do ucieczki.Wśród ciężkich ciemnych mebli wyglądała niczym istota z innego świata.Do pokoju wszedł Rudolf Wetterman.Miał na sobie smoking i mocno wykrochmaloną koszulę.Po niedługiej chwili wszyscy zeszli na parter do jadalni.Allegra Kerr gawędziła z gospodarzem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates