[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mamy nie było.Pewnie poszła do pracy na ranną zmianę.Zajrzał do sypialni, tata spał.Ominąwszy pokój Eweliny, wszedł do Małgosi.Dziewczynka siedziała przy biurku w piżamie i odrabiała lekcje.Była bardzo blada.Adrian martwił się o siostrę.Coraz częściej była senna, markotna, a jej i tak słabe już ciało osłabło jeszcze bardziej.Z ledwością umiała utrzymać ołówek w dłoni.Lekarz mówił, że to epidemia grypy, a że Gosia jest niepełnosprawna, to gorzej ją przechodzi.Adrian podszedł do siostry i wziął ją na ręce.- A co ty tak wcześnie wstałaś? Doktor kazał ci odpoczywać.Chodź zaniosę cię do łóżeczka.- Nie.Ja muszę lekcje odrobić.- Jak jesteś chora, to nie musisz odrabiać lekcji.Lepiej poczytaj sobie w łóżku książkę.Adrian położył siostrę do łóżka.Dał jej ulubioną książkę i wyszedł.W kuchni siedziała Ewelina.Piła kawę i przeglądała gazetę.Miała podkrążone oczy i była nieuczesana.- No co się gapisz?- Martwię się o ciebie.Mam nadzieję, że się w nic nie wpakowałaś.- Odwal się.Nie mam zamiaru ci się zwierzać, leszczu.- Dlaczego tak się do mnie odzywasz? Co ja ci zrobiłem? Jestem twoim bratem i chcę normalnie z tobą porozmawiać.Kiedyś jakoś umieliśmy się dogadać.- Kiedyś nie było tej kreatury.To ona wszystko popsuła.Odkąd się urodziła, to wszyscy jej nadskakujecie.Nie obchodzi mnie, że jest chora.Nie chcę mieć z nią nic wspólnego.Brzydzę się jej.- Jak możesz tak mówić?! To twoja siostra.A poza tym kocham ją tak samo, jak i ciebie.Tyle że ty jesteś nie do zniesienia, nie można z tobą normalnie porozmawiać.Dlaczego?- Dlaczego?! Ja po prostu do was nie pasuję.Nie jestem doskonałą córeczką, jakiej chcieliby rodzice.Ty też kiedyś byłeś inny.Miałeś kumpli, razem się bawiliśmy.Byłeś normalny.A teraz.spójrz na siebie.Kujon, opiekujący się niepełnosprawną siostrą.Bez przyjaciół.A nie pomyślałeś, że ja też jestem twoją siostrą? Że potrzebują braterskiego wsparcia? Nie! Ciebie tylko ona obchodzi!- Ale z tobą się nie da rozmawiać! Ciebie obchodzą tylko chłopaki, moda i inne duperele.Zawsze mnie poniżałaś, przezywałaś!- Bo nie chciałam, żeby mój brat był taki.Jesteś przystojny, mądry.Mógłbyś być najpopularniejszym chłopakiem w szkole.Ale ty wolisz zajmować się Gośką i całe dnie siedzieć z nosem w książkach.- Widocznie mamy inną hierarchię wartości.Dla mnie rzeczy, które ty doceniasz, nie są ważne.Dla mnie najważniejsza jest rodzina.Ty tego nigdy nie zrozumiesz, bo jesteś egoistką.A teraz przepraszam, ale muszę iść, bo spóźnię się na randkę.Jak widzisz, twój braciszek nie jest taką ofiarą, jak ci się wydaje.- Ale ja wcale nie chciałam.Nie dokończyła, bo Adrian trzasnął drzwiami.W kinie panowała miła atmosfera.Asia okazała się miłą dziewczyną.Fajnie im się razem rozmawiało.Po seansie Adrian odprowadził ją do domu i umówili się na kolejne spotkanie.Kiedy pocałowała go w policzek, pojawiło się miłe uczucie.Jak dobrze pójdzie, to pewnie zostaną parą.Fajnie by było.Rozmyślając o Asi, wszedł do domu.Było dziwnie cicho.Na stole leżała kartka:Małgosia dostała wysokiej gorączki.Jesteśmy w szpitalu przy ul.Grochowej.MamaAdrian wyszedł z domu i popędził do szpitala.Przy łóżku Małgosi była już cała rodzina.Ona sama była strasznie blada, miała bardzo wysoką gorączkę.Adrian ukląkł przy niej i chwycił jej maleńką rączkę, z której wystawało mnóstwo rurek.Okazało się, że jego siostra ma ciężkie powikłania po grypie.Coś na tle neurologicznym.Organizm Małgosi był strasznie wyczerpany.Nie była w stanie nic powiedzieć ani niczym poruszyć.Cała rodzina czuwała wiernie przy łóżku dziewczynki.Jej stan zmieniał się z godziny na godzinę i był naprawdę ciężki.Po rozmowie z lekarzem mama była bardzo podenerwowana.Niestety, jej serce źle radziło sobie ze stresem i tata musiał odwieźć ją do domu.Adrian został.Ewelina też upierała się, żeby czuwać przy siostrze.W końcu rodzice pojechali.- Czemu zostałaś? Przecież jej nienawidzisz? Obwiniasz ją o zrujnowanie ci życia.- To nie tak.Ja po prostu byłam zazdrosna, ale jest moją siostrą i kocham ją.- Jakoś ci nie wierzę.Ewelina spuściła wzrok.Po jakimś czasie chwyciła dłoń Małgosi i wyszeptała:- Przepraszam.W głębi duszy żałowała tego, jak się zachowywała i Adrian to dostrzegł.Nie był jednak gotowy, aby się pojednać ze swoją siostrą.Od zawsze uważał, że to on jest ten dobry, a ona tak zła.To było proste.A teraz znalazł się w nowej sytuacji i nie wiedział, jak się zachować.Czuwali tak przy siostrze przez całą noc.Nad ranem przyszli rodzice.Stan Małgosi nie uległ poprawie.Zmiany neurologiczne pogłębiły się do tego stopnia, że Gosia powoli traciła świadomość.Można by powiedzieć, że zapadła w śpiączkę i stała się „roślinką”.Lecz jej bliscy wciąż wierzyli, że uda jej się wyjść zwycięsko z choroby.Minął miesiąc.Małgosia po trudnej i długiej walce zmarła.Jej rodzina czuła wielki żal i rozgoryczenie.Rodzice załatwiali wszystkie formalności związane z pogrzebem i zawiadamiali dalszą rodzinę.Bliźniaki w tym czasie siedziały w domu.Adrian zamknął się w swoim pokoju i nie chciał z niego wyjść.Ewelina próbowała go pocieszyć.- Adrian, proszę cię, otwórz.Przecież to nie koniec świata.Przecież jeszcze masz mnie.– zaczęła.- Jak ty nic nie rozumiesz! Ona była wyjątkowa, wspaniała! Miałem ją wszystkiego nauczyć, chronić ją! A teraz.– głos Adriana załamał się.- Wiem, że ona była dla ciebie bardzo ważna.Wiem też, że nigdy nie będę miała z tobą takiej więzi, jaka was łączyła, ale może przynajmniej spróbujemy.- Nie! Ty jesteś zupełnie inna! A w ogóle to od kiedy ja cię obchodzę?! Idź już stąd, bo po prostu ci nie ufam i nie chce mi się z tobą rozmawiać.- Ale czy ty nie rozumiesz, że ja się zmieniłam?! Przecież, chyba każdy może się zmienić?- Tak, ale nie tak nagle.Na to potrzeba czasu.Pewnie jakiś chłopak cię rzucił i obudziły się w tobie uczucia.Chwilowe.- Jesteś niesprawiedliwy!Ewelina poszła do swojego pokoju i z oczu popłynęły jej łzy.Dlaczego każdy ją tak traktował? Czy naprawdę zasłużyła sobie na to? Rozmyślała.Postanowiła coś ze sobą zrobić, znaleźć przyczynę swojego zachowania.Na pogrzebie Małgosi wszyscy byli strasznie przybici
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates