[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.normalna.I z tego powodu jej małżeństwo z tatą się rozleciało.Ich sprawa rozwodowa zaczęła się, kiedy byłamjeszcze w szpitalu, a dokładniej, kiedy mama wykopała tatę z domu za to, że mnie „zawiódł".Tatozamieszkał w luksusowym apartamencie niedaleko biurowca swojej firmy na Manhattanie i pewnienawet nie wyobrażał sobie, że półtora roku później wciąż będzie go nazywał domem.„Najlepiej jest wybaczyć i zapomnieć, Pierce - powtarza mi tato za każdym razem, kiedyrozmawiamy.Potem można ruszyć z miejsca.Twoja mama musi się tego nauczyć".Ale wyrażenie „wybaczyć i zapomnieć" nie ma dla mnie sensu.To prawda, że wybaczenie pozwalaprzestać rozpamiętywać sprawę, co nie zawsze jest zdrowe (wystarczy spojrzeć na moich rodziców).Ale jeśli zapominamy, nie uczymy się na błędach.A to może być zabójcze.Nikt nie wie tego lepiej ode mnie.Więc wybaczyć? Jasne, tato.Ale zapomnieć?Nawet gdybym chciała, nie mogę.Bo jest ktoś, kto mi nie pozwala.Nie mam za złe mamie, że chciała wrócić na wyspę, na której się urodziła i wychowała.Nawet jeślijest piekielnie gorąca, często nękana huraganami i być może unoszą się wokół niej chmurytajemniczych chemikaliów, jak zło, które wyrwało się z puszki otwartej przez Pandorę i spadło naludzkość.Ale gdyby wcześniej ktoś wspomniał mi, że nazwa wyspy to w tłumaczeniu Wyspa Kości - i dlaczegohiszpańscy podróżnicy, którzy ją odkryli, tak ją nazwali - prawdopodobnie nigdy nie zgodziłabym sięna plan mamy pod tytułem „Zaczniemy wszystko od nowa na Isla Huesos".Tym bardziej że trudno zacząć wszystko od nowa w miejscu, gdzie poznało się osobę, która terazwyskakuje co chwila jak diabeł z pudełka, żeby zrujnować ci życie.Tyle że o tym też nie mogłam powiedzieć mamie.Sam fakt, że byłam już kiedyś na Isla Huesos, miałpozostać wielką tajemnicą (nie żadną złą tajemnicą, po prostu tajemnicą między nami, dziewczynami,jak mawia mama).A to dlatego, że tata nie znosi rodziny mamy.Jego zdaniem (poniekąd usprawiedliwionym) jest w niejmnóstwo skazańców i oszołomów, czyli nie do końca właściwych wzorców osobowych dla jegojedynego dziecka.Mama kazała mi przyrzec, że nigdy mu nie powiem o naszej jednodniowej podróżyna pogrzeb jej ojca, kiedy miałam siedem lat.Więc przyrzekłam.Co ja wiedziałam? I nigdy nie powiedziałam.szczególnie o tym, co się wydarzyło już po pogrzebie, na cmentarzu.Prawda była taka, że nigdy niemiałam poczucia, że muszę komukolwiek mówić, skoro babcia wiedziała o wszystkim.A babcie nigdy nie pozwalają, żeby coś złego stało się ich jedynym wnuczkom.Tak więc nie znałam nikogo na przyjęciu, nie licząc mamy, Alexa i babci, którzy na pogrzebie dziadkasiedzieli ze mną w tej samej ławce.To było dziesięć lat temu, kiedy brat mamy przebywał jeszcze wwięzieniu.Wujek Chris niezbyt dobrze przystosowywał się do życia „na zewnątrz".Na przykład nie bardzowiedział, co robić, kiedy kelner podchodził, żeby dolać mu szampana.Zamiast powiedzieć po prostu:„Nie, dziękuję", wujek Chris wykrzykiwał: „Mountain dew!" i zabierał kieliszek, tak że szampan lałsię na trawnik koło basenu.- Ja nie piję - mówił zażenowany wujek Chris.-Zostanę przy mountain dew.- Bardzo pana przepraszam - odpowiadał kelner, patrząc z przerażeniem na rosnącą kałużę veuve clic-quot u naszych stóp.Uznałam, że lubię wujka Chrisa, mimo ostrzeżeń taty, że wstąpi na mroczną drogę terroru i zacznie sięmścić zaraz po zwolnieniu z więzienia.Ale od kiedy przyjechałam na Isla Huesos - gdzie wujek mieszkał z babcią, która wychowywała Alexapod jego nieobecność, bo mama Alexa uciekła, gdy był jeszcze mały i wujek trafił do więzienia - robiłtylko jedno: siedział na kanapie, obsesyjnie oglądając kanał Meteo i popijając mountain dew.Ale tata Alexa przerażał mnie tylko pod jednym względem: miał najsmutniejsze oczy, jakiekiedykolwiek widziałam.Może z wyjątkiem jednego człowieka.Ale o nim bardzo starałam się nie myśleć.Tak jak starałam sięnie myśleć o tym czasie, kiedy umarłam.Jednak niektórzy ludzie bardzo utrudniali mi niemyślenie o jednym i drugim.- Nie wszyscy, którzy umierają i wracają - powiedziałam ostrożnie do wujka Chrisa - mają dokładnietakie same doświadczenia.W chwili, kiedy to mówiłam, babcia na niezbyt wysokich obcasach chwiejnie zeszła po schodkachtylnej werandy.W odróżnieniu od wujka Chrisa i Alexa, ona się wystroiła; włożyła zwiewną beżowąsukienkę i jeden ze swoich ręcznie dzierganych jedwabnych szali.- Tu jesteś, Pierce - powiedziała zirytowanym tonem.- Co ty tu robisz? Ci wszyscy ludzie w środkuczekają, żeby cię poznać.Chodź, chcę, żebyś się przywitała z ojcem Michaelsem.- Hej - wtrącił Alex, ożywiając się.- Ciekawe, czy on wie.- Co wie? - spytała babcia ze zdziwioną miną.- Co to było za światło, które Pierce widziała, kiedy umarła - odparł Alex.- Ja uważam, że to byłyPerłowe Bramy.Ale Pierce mówi, że naukowcy mówią, że to jest.Co oni mówią, Pierce?Przełknęłam ślinę.- Halucynacja - przypomniałam.- Twierdzą, że uzyskali takie same rezultaty podczas badań naosobach, które nie umierały, za pomocą narkotyków i elektrod w mózgu.Niektórzy badani teżwidzieli światło.- To tym się tu zajmujesz? - spytała babcia z oburzoną miną.- Stoisz tu i bluźnisz?Kiedy umarłam i wróciłam, moje stopnie poleciały na łeb, na szyję.To wtedy moja szkolna psycholog,pani Keeler, zasugerowała, żeby rodzice znaleźli mi jakieś pozalekcyjne zajęcie, które by mniezainteresowało.Dzieci, które nie radzą sobie w szkole, mimo wszystko mogą odnieść sukces w życiu,zapewniała moich rodziców pani Keeler, jeśli odkryją coś innego, w co się zaangażują.W końcu znalazłam sobie pozalekcyjne zajęcie, w które się „zaangażowałam" i przez któreostatecznie zostałam wyrzucona z Akademii dla Dziewcząt w Westport i wylądowałam na IslaHuesos, przez niektórych ludzi nazywaną rajem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates