[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem pomyślał o duszącym upale, w jakim będą nadal żyli jego rodzice i bracia, i opuściło go dobre samopoczucie.Chodziło mu zwłaszcza o ojca.“Na pewno się smuci - myślał - bo mnie już tam nie ma.”Niewolnice wynosiły jadło.Zauważył, że jedna z nich, zaledwie o rok lub dwa starsza od niego, była bardzo ładna.Obserwowała go ukradkiem, jej oczy wciąż się ku niemu zwracały, kiedy wypełniała swe obowiązki.Raz, gdy Kastor się odwrócił, uśmiechnęła się do Bazylego.Pozwolił sobie na lekkie drgnięcie warg w odpowiedzi.Zachęcona tym podsunęła się dość blisko do parapetu, aby szepnąć do niego:- Kastor wychłostałby mnie, gdyby wiedział, że przemówiłam do ciebie.Ale nie dbam o to.Często mnie bije, a ja go wtedy drapię i kopię.To potwór.Po paru minutach, zadowolona ze swojego osiągnięcia i z tego, że nie zostało ono wykryte, znów się przybliżyła, wdzięcznie kołysząc szczupłymi biodrami.Z trudem powstrzymując chichot szepnęła:- Myślę, że jesteś ładnym chłopcem.Tym razem się nie udało.Pani Persis wstała z posłania i powiedziała ostro:- Zajmuj się swoją pracą, dziewczyno! Czy chcesz, żebym doniosła Kastorowi o twoim zuchwalstwie?Dziewczyna szybko znikła z tarasu, a pani domu przywołała do siebie Bazylego, by go pouczyć, jaką postawę ma przyjąć wobec niewolników.Nie wolno mu się spoufalać z nimi, zwłaszcza z dziewczynami, których jest prawie tuzin.- Nigdy nie zadawaj się z żadną z nich - napominała - to zawsze sprowadza kłopoty.A jeśli chodzi o nią, to bezwstydna dziewucha.Dostaliśmy ją w zamian za dług, ale jestem pewna, że popełniliśmy błąd przyjmując ją do siebie.Nigdy się do niej nie odzywaj, bo zaraz to sprytnie wykorzysta.Przez kilka następnych dni, tak ekscytujących i pełnych niespodzianek, że nie miał czasu na tęsknotę za domem, Bazyli zawsze wyczuwał obecność tej pełnej tupetu dziewczyny wśród służby zatrudnionej w domu.Miała na imię Helena, a czarne okrągłe oczy dodawały jej dużo uroku.Nigdy się do niego nie odzywała, ale wiedział, że ona również odczuwa jego obecność i że tylko strach przed długim, czarnym batem Kastora powstrzymuje ją od prób większego spoufalenia.Potem znikła.Przez szereg tygodni nie było jej widać, aż wreszcie Kassandra, czarna jak węgiel niewolnica, która się zajmowała wyłącznie strojami pani Persis, powiedziała mu, że odesłano dziewczynę do pracy w magazynach.Czasami wysyłano tam niewolników, skąd później wracali poskromieni.Nazywano to “oswajaniem”.Kiedy Helena wróciła po miesiącu, Bazyli zdobył się na odwagę i zapytał Kastora, czy została oswojona.- Oswojona? - Kastor skrzywił się, a jego gładkie, czarne wąsy podniosły się pod sam nos.- Nie ona.Jej nic nie ujarzmi.Pokój Bazylego znajdował się na piętrze pod dachem domu.Była to wysoka, chłodna komnata, z wanną wpuszczoną w posadzkę i wspaniałym łożem, które jednak pod fantazyjnymi nakryciami okazało się dość twarde.Następnej nocy było tak gorąco, że sen stał się niepodobieństwem.Kiedy się tak przewracał z boku na bok, odniósł wrażenie, że słyszy głos z balkonu o piętro niżej, wymawiający jego imię.- Bazyli!.- rozległ się ponownie głośny szept.Był pewien, że to Helena, która wdrapała się tu z kwatery niewolników po ogrodowej kracie.Pomny na ostrzeżenia swej nowej matki, nie odpowiedział od razu.Potem przyszło mu na myśl, że dziewczyna potrzebuje pomocy.Usiadł na brzegu posłania i zastanawiał się, co robić.“Czy będziesz tchórzem?”, zadał sobie pytanie.Wreszcie zdecydował, że musi zaryzykować.Wstał i podszedł na palcach do drzwi, które wychodziły na wewnętrzny korytarz.Wtedy właśnie usłyszał jakiś szelest i skrzypienie.Widocznie schodziła tą samą drogą, jakiej użyła wspinając się na balkon.Wyszeptał jej imię, ale odpowiedzi nie było.Później już nic nie mąciło ciszy nocnej, ale chłopiec nie mógł spać.Był z siebie niezadowolony.“Chyba mi brakuje odwagi”, pomyślał po raz dziesiąty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates