[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-Wietrze Północy, wymknąłeś się?.Muszę z powrotem odstawić cię na twoje pole.Osioł nie przyjął tego do wiadomości i nawiązał z Pazerem dialog, wyciągając doń przednią prawą nogę.Sędzia wyrwał go kiedyś z rąk rozwścieczonego wieśniaka -okładał on osła kijem za to, że porwał sznur, którym był przywiązany do palika.Wiatr Północy przejawiał pewną skłonność do niezależności, a nosić potrafił największe nawet ciężary.Gotów do czterdziestego roku życia dźwigać na grzbiecie uwiązane po obu stronach pięćdziesięciokilowe worki, miał jednak świadomość, że wart jest nie mniej niż dobra krowa lub wspaniała trumna.Pazer ofiarował mu kiedyś pole, gdzie tylko on miał prawo się pasać -z wdzięczności osioł nawoził mu je aż do wylewu.Wiatr Północy miał znakomicie rozwinięty zmysł orientacji, świetnie odnajdował drogę w labiryncie wiejskich ścieżek i niejednokrotnie ciężko objuczony chodził sam z jednego miejsca na drugie.Mało wymagający, łagodny, spokojny, zasypiał jedynie przy boku pana.Swoje imię zawdzięczał tej okoliczności, że od dzieciństwa strzygł uszami, gdy tylko zrywał się rześki wiatr od morza, tak pożądany w gorącej porze roku.-Idę daleko -powtórzył Pazer.-W Memfisie nie będzie ci się podobało.Pies otarł się o prawą przednią nogę osła.Wiatr Północy pojął ten gest i odwrócił się bokiem, by wziąć na grzbiet podróżną torbę.Pazer delikatnie pociągnął kłapoucha za lewe ucho.-I kto tu jest większym uparciuchem?Z walki już zrezygnował -innemu osłu też by ustąpił.Wiatr Północy, odpowiedzialny od tej chwili za bagaż, wysunął się dumnie na czoło pochodu i nieomylnie skierował na dróżkę wiodącą prosto do przystani.Pod rządami Ramzesa Wielkiego podróżni wędrowali bez obaw po drogach i ścieżkach.Szli rozluźnieni, siadali w cieniu palm, żeby sobie pogadać, ze studni nabierali wodę do bukłaków, noce spędzali spokojnie na skraju pól uprawnych lub nad brzegami Nilu, wstawali i kładli się ze słońcem.Mijali wysłanników faraona i posłańców pocztowych.W razie potrzeby zwracali się do patroli policyjnych.Dawno minęły czasy, gdy na drogach rozlegały się okrzyki trwogi, a zbójcy obdzierali biednych i bogatych, którzy odważyli się wyruszyć w podróż.Rządy Ramzesa zapewniły porządek publiczny, bez którego niemożliwa była żadna radość.Wiatr Północy pewnym kopytem wstąpił na strome zbocze opadające ku rzece, jak gdyby z góry wiedział, że jego pan zamierza stąd odpłynąć do Memfisu.Całą trójką weszli na statek.Za podróż Pazer zapłacił kawałkiem płótna.Zwierzęta spały, on zaś przyglądał się Egiptowi, przyrównywanemu przez poetów do wielkiego okrętu, którego wysokie burty stanowią łańcuchy górskie.Pagórki i ściany skalne tworzyły jakby osłonę dla pól uprawnych.Pocięte głębszymi i płytszymi dolinami płaskowyże wciskały się tu i ówdzie między czarną, żyzną, szlachetną ziemię a czerwony piach pustyni, gdzie błąkały się niebezpieczne siły.Pazer poczuł chęć, by się cofnąć, wrócić do wioski i nigdy już jej nie opuszczać.Ta podróż w nieznane źle go nastrajała, odbierała mu wszelką wiarę we własne siły.Mało znaczący sędzia wiejski tracił wewnętrzny spokój i żaden awans mu go nie zwróci.Ze wszystkich ludzi w świecie tylko Branir mógł go skłonić do wyrażenia zgody, czyż jednak nie wciąga go w przyszłość, nad którą nie będzie w stanie zapanować?.Stał oszołomiony.Memfis, największe miasto Egiptu, „Waga Dwóch Krain”, administracyjna stolica, założony został przez Menesa Zjednoczyciela.W Tebach, mieście Południa, kwitły tradycje i kult Amona, Memfis natomiast, położone na pograniczu Dolnego i Górnego Egiptu miasto Północy, otwarte było na Azję i cywilizacje śródziemnomorskie.Sędzia, osioł i pies zeszli z pokładu na przystani Perunefer, która to nazwa znaczy „dobra podróż”.Przy nadbrzeżu stały setki statków handlowych najrozmaitszej wielkości i kształtów.Wrzała praca, przenoszono towary do ogromnych składów, starannie strzeżonych i zarządzanych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates