[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wśród aresztantów znajdzie się Turati, Anna Kuliscioff, Lazzari, republikanie Romussi i De Andreis, kilku katolików, między innymi ksiądz don Davide Albertario.W lipcu wojskowy sąd we Florencji skazuje Emanuele’a na dwa lata i sześć miesięcy więzienia.Eugenia w pełni popiera zarówno syna, jak i jego poglądy, dlatego właśnie rodzina Modiglianich zacznie się bardzo wrogo do niej odnosić.Poza tym Emanuele, oprócz kary pozbawienia wolności, zostaje skazany na zapłacenie mandatu w wysokości sześciuset lirów i wszystkich kosztów związanych z przegranym procesem, co zważywszy na dramatyczną sytuację finansową dodatkowo podsyci rodzinny konflikt.Kto wyłożył za niego te pieniądze?Wiadomo, że sporą część z tej sumy zapłacił brat Eugenii, Amedee.Jak się później okaże, w przyszłości raz jeszcze hojnie wspomoże siostrę.W sierpniu Amedeo bardzo ciężko zachorował.Trzy lata wcześniej przeszedł tak silne zapalenie opłucnej, że Eugenia obawiała się o jego życie: „Dedo tak strasznie chorował, że do tej pory nie otrząsnęłam się z panicznego strachu o jego zdrowie”.Teraz jednak przyszła kolej na tyfus, czyli w tamtych czasach chorobę prawie zawsze śmiertelną.Lato upływa pod znakiem przerażenia, matczyne lęki przeradzają się w prawdziwą trwogę, nadmiar problemów i obowiązków coraz bardziej przytłacza samotną kobietę, a życie w niepewności staje się nie do zniesienia.Eugenia zaczyna powoli wątpić w swoje siły i boi się, że nie sprosta tak trudnej sytuacji.Kiedy w domu Modiglianich w Livorno mają miejsce wszystkie te dramatyczne wydarzenia, w Paryżu, w mieszczańskiej rodzinie Hebuternych przychodzi na świat dziewczynka, której nadano imię Jeanne.Wówczas nikt nie wiedział jeszcze, że to właśnie ona odegra najważniejszą rolę w życiu słynnego malarza Amedea Modiglianiego.ROZDZIAŁ IIIMALARSKIE POWOŁANIEAmedeo Modigliani tak naprawdę zapragnął stać się malarzem właśnie w tym bardzo trudnym i dramatycznym 1898 roku, który Eugenia zdefiniuje jako: „najgorszy okres w całych dziejach rodziny”.Czy postanowienie Amedea było dobrowolną, świadomą decyzją, czy też może jego przeznaczeniem albo wyzwaniem losu? Także i w przypadku tej kwestii zetkniemy się z niezwykle romantyczną, na wpół legendarną wersją faktów, według której artystyczny talent chłopca uzewnętrznił się podczas ataków straszliwej tyfusowej gorączki, za sprawą przesadnie intensywnych, gwałtownych odczuć i wrażeń, delirycznych stanów i utrat przytomności.Sama Eugenia, prawdopodobnie bezwiednie, przyczyni się do dodatkowego przejaskrawienia tego swoistego rodzaju nieporozumienia.W 1924 roku zgodzi się na propozycję doktora Paula Alexandre’a, jednego z pierwszych „mecenasów” Modiglianiego, napisania krótkiego „biograficznego portretu” syna.„[Amedeo] od wczesnego dzieciństwa wielokrotnie chorował na zapalenie opłucnej, które za każdym razem coraz bardziej go osłabiało.Jednak wtedy dostał bardzo wysokiej tyfusowej gorączki, do tego stopnia silnej, że nieustannie oscylował między życiem a śmiercią.To właśnie w trakcie gorączkowych majaczeń i halucynacji Dedo wyraził pragnienie studiowania malarstwa.Nigdy wcześniej o tym zamiarze nie wspominał, być może uważał to za niemożliwe do zrealizowania marzenie.Mieszczańskie kanony pracy i nauki, mimo dosyć intelektualnej domowej atmosfery, nie dawały dziecku szczególnej nadziei na urzeczywistnienie swoich aspiracji”.Choroba potęguje, zaognia i rozjątrza artystyczne predyspozycje, które tylko czekały na sposobność, by się uzewnętrznić: tak zostają zinterpretowane słowa Eugenii.To życzenie, na tle sprawozdania matki, staje się zatem specyficznego rodzaju eksplozją podświadomości wspomaganą osłabieniem organizmu.Niektórzy twierdzą wręcz, że podczas jednego z delirycznych ataków maligny mały Amedeo, z zamkniętymi oczami, zaczął głośno opisywać zupełnie nieznane mu obrazy.Oprócz tej dosyć wizjonerskiej interpretacji, istnieje kilka innych, nieco bardziej logicznych wyjaśnień tego zjawiska.Dedo, najzwyczajniej wycieńczony przeciągającą się chorobą, po prostu wyraził chęć przeobrażenia w profesjonalną działalność zawodową tego wszystkiego, co dotychczas uważał za coś więcej jak tylko zwykłą dziecięcą rozrywkę.Które z naszych dzieci naiwnie i zawzięcie nie upierało się nigdy przy jakimś przejściowo „wymarzonym” zawodzie? Te „chwilowe” wybory były podyktowane niczym innym, jak ostatnio przeczytaną książką, obejrzanym w kinie filmem, wpływem szkolnego kolegi.W przypadku Amedea mamy jednak pewność, że chodziło tu o coś zdecydowanie odmiennego i poważniejszego.Niespodziewanie małym chłopcem zawładnęła bowiem fatalna, gwałtowna fala malarskiej pasji, która naznaczy całe jego późniejsze życie.Przemożne pragnienie, wolne jednak od jakichkolwiek halucynacji czy przepowiedni.Jego córka Giovanna w swoich wspomnieniach stara się nieco wyprostować przesadnie wyidealizowaną wersję tego wydarzenia: „Według zainicjowanej przez rodzinę legendy.Amedeo.przeraził matkę, wpadając w nagły, zaskakujący stan malarskiego delirium”.Tak więc jeśli Eugenia sugeruje, że to wysoka tyfusowa gorączka umożliwiła małemu Dedo wsłuchanie się w jego nieuniknione przeznaczenie, córka Giovanna mówi o „legendzie” i to na dodatek „zainicjowanej przez rodzinę”.Eugenia pisze tę biografię cztery lata po śmierci Amedea.Jest zmęczoną, chorą i wyniszczoną przez życie sześćdziesięciodziewięcioletnią kobietą i nawet pośmiertna gloria syna nie ukoi jej cierpienia ani nie podniesie na duchu.Mieszka w domu na ulicy Giambologna z prawie pięćdziesięcioletnią, niezamężną córką Margheritą i malutką, osieroconą Giovanną, której opieka prawna została przyznana ciotce Marghericie.Trzy osamotnione na różny sposób istoty, rozczarowane niespełnionymi nadziejami, ciężarem przeszłości i tym, co dopiero miało się jeszcze wydarzyć.Choroba nie pozwala Eugenii na własnoręczne spisywanie wspomnień i większość z nich dyktuje na głos córce.Kiedy wreszcie trzynastego grudnia 1924 roku Margherita wyśle ten „biograficzny portret” Amedea doktorowi Alexandre’owi, przepraszając za spore opóźnienie, zaznaczy w liście: Ce retardest du au mauvais etat de sante de ma merę dont je voulais la collaboration.A zatem, jeśli wierzyć jej słowom, to właśnie ona jest autorką tekstu, natomiast Eugenia ograniczyła się jedynie do wprowadzenia kilku drobnych korekt.Niewykluczone, że ta kobieta w podeszłym już wieku, towarzyszka starej matki i „zbyt” małej bratanicy, przerobiła podług własnego gustu i fantazji fragment o malarskim powołaniu Amedea, przeobrażając go w hagiograficzny opis małego świętego, który nagle odkryłgwałtowną fascynację wiarą.Po śmierci Modiglianiego powstało bardzo wiele biografii i rozpraw poświęconych temu genialnemu artyście.Jednak w zdecydowanej większości Eugenia nie tylko nie zidentyfikowała się w opisywanej postaci matki, ale wręcz, w niektórych przypadkach, poczuła się głęboko dotknięta i oburzona.„Absurdalna legenda z najczulszej i najwrażliwszej matki świata zrobiła kobietę, której niezrozumienie syna równało się z zarozumiałością i absolutnym brakiem uczucia”: tak wychwala zachowanie Eugenii córka Margherita, odpierając tym samym rozliczne krytyki i jednocześnie broniąc dobrego nazwiska rodziny, zwłaszcza w chwili, gdy obrazy Modiglianiego zaczęły wzbudzać powszechne zainteresowanie i rosnąć w cenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates