[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szejk wzniósł ręce nad głowę.- Teraz islam znów znalazł się w oblężeniu.Oblegany jest kraj dwóch meczetów oraz kraj dwóch rzek - Arabia Saudyjska i Irak.Również Pakistan jest oblężony, a jego przywódcy plamią się współpracą z Amerykanami oraz Żydami.Wszędzie znajdujemy się w oblężeniu - mówił zapalczywie.Szejk Mohammed Gul był niskim, brodatym mężczyzną, którego otyłość krył dystyngowany brązowy strój.Wydawało się, że głos szejka należał do osoby o znacznie pokaźniej szej posturze.Zebrani we wnętrzu meczetu - prostej, ceglanej budowli, której ściany pokryto złuszczającą się farbą - szumnie wyrażali aprobatę dla słów Gul.Ich aprobata jeszcze bardziej pobudziła emocje mówcy.- Powiadacie: „Tak, tak”, ale cóż czynicie, kiedy kończycie modły? Czy poświęcacie samych siebie? Wracacie do domu i nie robicie nic.W obecnej dobie muzułmanie kochają ten świat i za żadne skarby nie chcą umierać.Porzuciliśmy ideę świętej wojny! - wykrzykiwał żarliwie szejk.Spojrzał na tłum i otarł pot z czoła.- W takiej sytuacji Allach pozwolił, byśmy zostali ujarzmieni.Tylko decydując się na męczeństwo i poświęcenie, możemy przywrócić islamowi chwałę.Tego dnia Allach znów uśmiechnie się do nas.Tylko nikogo z nas nie będzie wtedy na tym świecie, pomyślał Wells.W miarę upływu lat, podczas których John wysłuchiwał kazań Gula, szejk stawał się coraz bardziej gniewny i wzburzony.Łatwo było rozszyfrować źródło jego gniewu - 11 września odchodził w niepamięć, a powrót islamu do chwały wciąż wydawał się bardzo odległy.Żydzi ciągle rządzili w Izraelu, a Amerykanie utworzyli w Iraku rząd kierowany przez szyitów, choć od wieków rządzili tam sunni-ci.Oczywiście, szyici również byli muzułmanami, ale od najwcześniejszych dni islamu toczyli z sunnitami zażarty spór.W oczach Osamy oraz jego sunnickich fundamentalistów - niekiedy nazywanych wahhabitami - szyici niewiele różnili się od Żydów.Al-Kaida, „opoka” rewolucji, nie podniosła się w pełni po utracie baz na terenie Afganistanu.Kiedy talibowie przegrali, ludzie bin Laden schronili się na obszarze Prowincji Północno-Zachodniej - górzystej pogranicznej krainy między Pakistanem i Afganistanem.Wells ledwie uratował się spod amerykańskich bomb zrzuconych na kompleks jaskiń Tora Bora, gdzie rozegrała się ostatnia wielka bitwa afgańskiej wojny.Lubił wyobrażać sobie, że nalotem kierował Glenn Holmes, naprowadzając bomby spośród chat, do których dotarł Wells.Jednak Amerykanie - Wells zupełnie nie wiedział, dlaczego - nie zacisnęli pętli wokół jaskiń Tora Bora i tysiące wojowników dżihadu zdołało się stamtąd wymknąć.W 2002 roku dotarli do górskich łańcuchów Prowincji Północno-Zachodniej - dawnej granicy kolonialnych Indii.Była to dzika kraina, zamieszkana przez Pasztunów, żarliwych muzułmanów popierających świętą wojnę al-Kaidy Jej granic nie przekraczali ani żołnierze pakistańscy, ani amierykańscy.Nawet jednostki sił specjalnych mogły działać ttu krótko.W ten sposób al-Kaida zdołała przetrwać, nie była jednak w stanie się rozwijać.Osama oraz jego przyboczni skryli się pod ziemią i tylko sporadycznie przekazywalli światu taśmy z nagraniami podtrzymującymi wiernych na duchu.Co kilka miesięcy ludzie bin Ladena dokonywali attaku - zdetonowali bomby na stacjach kolejowych w Madrycie, wysadzili kilka hoteli w Egipcie, metro w Londynie, przeprowadzili ataki na robotników rafinerii w Arabii Saudyjskiej.W Iraku trwała partyzancka wojna z amerykańskimi okupantami.Żaden z tych wyczynów nie wstrząsnął jednak światem w takim stopniu jak 11 września.W tym czasie Wells oraz kilku jego islamskich towarzyszy broni prowadziło nędzny żywot.Ludzie finansujący al-Kai-dę zapewnili im dach nad głową, wikt i opierunek u pasztuń-skich wieśniaków.W rzeczywistości jednak partyzanci stanowili ciężar dla tych rodzin, klepiących prawdziwą biedę.Pół tuzina Arabów zamieszkałych w tej wiosce, położonej obok miasta Akora Khatak, jadło jedynie suchy chleb i ochłapy baraniny.Wells nie chciał nawet zgadywać, ile kilogramów zrzucił.Gdy zobaczył się w lusterku, z trudem rozpoznał samego siebie.Dziura po postrzale zamieniła się w bliznę stwardniałej tkanki, bolącą zawsze niespodziewanie.Szczególnie ciężkie były zimy - nawet dla Wellsa, który spędził dzieciństwo w górach Bitterroot, na granicy Montany i Idaho.Zimno przenikało do samych kości.Mógł się jedynie domyślać, jakie katusze przeżywali Saudyjczycy.Wielu z nich zmarło w tutejszych górach śmiercią męczeńską, lecz nie od bomb ani kul: na zapalenie płuc, chorobę wysokościową oraz coś, co w dużym stopniu przypominało szkorbut.Opuszczali ziemski padół, wzywając matki; kilku wydało ostatnie tchnienie przeklinając Osamę oraz to ohydne miejsce.Kiedy tylko mógł, Wells jadł świeże owoce, ale to nie zdarzało się często.Zadziwiała go wytrzymałość Pasztunów.By utrzymać sprawność umysłu, starał się ćwiczyć wojskowe rzemiosło.Lokalny przywódca plemienny dopomógł mu w urządzeniu strzelnicy na spłachci płaskiego terenu, oddalonej od wioski o parę kilometrów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates