[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Twoja historia nie trzyma się kupy - orzekł.- Po co miałabyś przyjeżdżać wprost do Edynburga i w dodatku szukać tu pracy? Gdybyś poważnie myślała o przeniesieniu się na stałe do Wielkiej Brytanii, to zgodnie z logiką powinnaś pojechać do Londynu.Czy to był jakiś egzamin? Czy w tej chwili powinna wybuchnąć płaczem? Tylko spokojnie, nakazała sobie w duchu.- Czy ma pan jakiś szczególny powód, żeby kwestionować moją prawdomówność? - Jenna wstała i obciągnęła spódnicę.- Wystarczająco jasno dał mi pan do zrozumienia, że po raz kolejny nie spodobał się panu wybór panny Spradlin.Szanuję pańską decyzję.Ma pan pełne prawo, aby się z nią nie zgadzać.- Sięgnęła po torebkę.- Mimo wszystko chcę pana zapewnić, że decydując się na tę posadę, nie knułam podstępnych planów.Chciałam jedynie pracować.- Och, przestań zachowywać się tak melodramatycznie - rzekł ostrym tonem sir Ian.- Nie zamierzam wstawać z fotela za każdym razem, kiedy powiem coś, co ci się nie spodoba.- Nie lubię grubiaństwa i nie ma w tym nic melodramatycznego.Potrafię znieść wiele ludzkich słabostek, ale nie będę tolerować pańskiego braku szacunku.Opierając się na lasce, sir Ian wstał z fotela.Mierzyli się wzrokiem w milczeniu, aż w końcu to on uciekł spojrzeniem w bok.Jenna poczuła, że odniosła coś w rodzaju zwycięstwa.- Zacznijmy jeszcze raz, dobrze? - zaproponował i przesunął ręką po włosach.Jenna była pewna, że jest tak samo zirytowany jak ona.- Proszę usiąść.Znów usiadła w fotelu stojącym przy kominku.- Mogę zobaczyć referencje? - zapytał.Bez słowa wyjęła z torebki życiorys i dwa listy polecające.- Z tego listu jasno wynika, że twój poprzedni szef uważa cię za kogoś w rodzaju świętej - powiedział, kiedy przeczytał dokumenty.- Dziwi mnie więc, że pozwolił ci odejść, skoro jesteś taka wspaniała.Zamilkł i przyglądał się jej przez chwilę.- Czy wyjazd z Australii ma coś wspólnego z twoimi sprawami uczuciowymi? Może to była zwykła kłótnia kochanków? Jeżeli tak, to naprawdę nie widzę powodu, żebyś próbowała się tu zadomowić.Za jakiś czas ukochany zadzwoni z przeprosinami, a ty w oka mgnieniu wrócisz do Australii.- To nie pańska sprawa.Mimo to wyjaśnię, że mój były pracodawca, pan Basil Fitzgerald, ma sześćdziesiąt pięć lat, dorosłe dzieci i wnuki.Wątpię, by w ogóle miał czas na romanse, a nawet gdyby kiedyś o tym pomyślał, to jestem pewna, że już za samo rozważanie takiego pomysłu miałby za swoje od pani Fitzgerald.- Nie chciałem, aby to wyglądało na wtykanie nosa w życie osobiste.Jeżeli tak to odebrałaś, to mi wybacz.I żeby sprawa była jasna.Nie interesują mnie flirty i romanse.Szukam wyłącznie asystentki, która będzie się mogła skupić na pracy, i chcę, aby w tym względzie nie było między nami niedomówień.Jenna walczyła z gniewem.Starając się opanować, przyglądała się siedzącemu przed nią mężczyźnie.Po dłuższej chwili milczenia spytała:- Sir Ianie, czy zawsze traktuje pan ludzi w tak nieprzyjemny i obraźliwy sposób? A może trafiłam na wyjątkowo kiepski dzień? Nie mogę zrozumieć, dlaczego uważa pan, że ja - albo jakakolwiek inna, szanująca się pod tym względem kobieta - byłaby zainteresowana związkiem z panem.- Zrozumie pani, panno Craddock.- Zanim Jenna zdołała oznajmić, że wcale nie jest pewna, czy chce dla niego pracować, zaproponował jej takie wynagrodzenie, że ze zdziwienia szeroko otworzyła oczy.Kwota była przynajmniej dwa razy wyższa od tej, której się spodziewała, biorąc pod uwagę, że zapewniał jej mieszkanie i pełne utrzymanie.Za takie pieniądze była gotowa pracować nawet dla wodza Hunów, Atylli.Zresztą sądząc z dotychczasowego zachowania sir Iana, mógł być kolejnym jego wcieleniem.- Mam nadzieję, że będzie ci się tutaj podobało - podsumował sir Ian.Wstał i, krzywiąc się z bólu, wyprostował lewą nogę.- Powiem Hazel, żeby zaprowadziła cię do twojego apartamentu.Nacisnął guzik interkomu na stojącym przy jego fotelu telefonie i w pokoju rozległ się głos gospodyni.- Słucham?- Panna Craddock i ja przebrnęliśmy przez procedurę rozmowy kwalifikacyjnej.Czy mogłabyś ją zaprowadzić na górę?- Oczywiście.Jenna wstała z fotela i podeszła do drzwi.Kiedy je otworzyła, korytarzem nadchodziła już Hazel
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates