[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rys musiał coś dostrzec w wyrazie jego twarzy, bo powiedział: - Nawet nie myśl o zdradzeniu mnie, bracie.Cospinol przytknął dłoń do piekącego policzka.Rozpadający się statek trzeszczał i drżał.Bóg morza czuł niewyobrażalny ciężar ogromnego wehikułu i legiony umarłych czepiające się śliskich burt.Wyobraził sobie, jak jego niewolnik kroczy po ziemi znajdującej się daleko w dole, ciągnąc ich wszystkich za sobą.Gdyby Cospinol zdołał opuścić Rotswarda, Kotwica również byłby wolny.- Twój barbarzyńca jest silny - przyznał Rys.- Ale nawet jego zmiażdżyłaby fala naszych połączonych armii.Cospinol uśmiechnął się w duchu.Nie widziałeś, jak ten skurczybyk walczy.CZĘŚĆ PIERWSZA MARTWE PIASKIROZDZIAŁ 1 CYRK OSOBLIWOŚCI MINY GREENE Z okna swojego pokoju w tawernie Rachel Hael obserwowała, jak mała flotylla lekkich łodzi rybackich mija barkę na zakręcie rzeki.Krzyki krążących nad nimi mew przypominały ochrypły śmiech.Część ptaków przysiadła na rejach i wygrzewała się w popołudniowym słońcu.Krypa przewoziła piaskowiec z kamieniołomów Shale, znajdujących się dwadzieścia mil dalej w górę Coyle.Skiffy były miejscowe, a ich załogi trudniły się rabunkiem.Rachel widziała poprzedniego ranka, jak złodzieje zastosowali tę samą taktykę wobec pałacowej barki z Dalamoor.Jej kapitan i marynarze byli tak zajęci wygrażaniem z rufy nieszczęsnym marynarzom odpowiedzialnym za korek na rzece, że nie zauważyli małego chłopca, który zakradł się do namiotu pilota.Teraz Rachel obserwowała powtórkę wczorajszych wydarzeń.Pośród zamieszania, wrzasków, przekleństw i walenia pychami o kadłuby nikt nie dostrzegł młodego pływaka, który podciągnął się na rufę barki.Znalazłszy się na pokładzie, pomknął chyłkiem do sterówki.Chwilę później wypadł z niej i popędził z powrotem do burty, wpychając zwój papieru do nawoskowanej tuby.Licencja kapitańska, domyśliła się Rachel.Gdy tylko statek przybije do portu, złodzieje zażądają za nią okupu.A kapitan będzie zmuszony zapłacić każdą cenę,inaczej przekonałby się, jak działa sprawiedliwość Avulsiora, i trafił na szafot, ponieważ Spine wprowadzili w Sandport stan wojenny.Według nowego i ściśle przestrzeganego porządku prawnego miejscowi złodzieje i rozbójnicy dodali do swojej listy przestępstw szantaż i wymuszenia.Ostatecznie, Sandportczycy szukali zysku w każdej sytuacji.Obecność tylu świątynnych asasynów w mieście przyprawiała Rachel o niepokój.Ona sama porzuciła skórzaną zbroję na rzecz gabardyny i drewnianych sandałów, a nawet, zgodnie z miejscową modą, wplatała koraliki we włosy, ale mimo to jej blada cera i intensywnie zielone oczy przyciągały wścibskie spojrzenia ludzi zamieszkujących to pustynne miasto.Widać było, że jest tutaj obca.Mimo wszelkich starań nadal wyglądała w każdym calu na zabójczynię Spine, tak jak ludzie, którzy teraz na nią polowali.Dill oczywiście nie mógł wcale wychodzić z pokoju ani nawet pokazać się w oknie.Rachel i tak miała szczęście, że udało się jej przemycić go do samego serca Sandport, ale teraz nie mogła ryzykować.Obejrzała się na łóżko, na którym spał jej przyjaciel.Leżał na brzuchu, skrzydła miał złożone na plecach niczym skórzaną pelerynę.Nadal nosił poszarpaną kamizelkę kolczą, która niedawno kosztowała go życie.Jego miecz leżał na podłodze obok łóżka.Złoty jelec lśnił w blasku porannego słońca.Tymczasem barka zbliżała się do jednego z pomostów, na którym już czekali dwaj urzędnicy Spine, żeby sprawdzić ładunek.Kapitan pozdrowił ich wesołym okrzykiem.Świątynni asasyni, odziani w czarne skóry, stali nieruchomo jak posągi i nie odpowiedzieli na powitanie.Miasto Sandport wznosiło się nad przystanią rzędami domów z brązowej cegły suszonej na słońcu, niczym amfiteatr zbudowany wokół zakrętu rzeki Coyle
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates