[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Twierdził, że panuje tutaj niesamowita atmosfera, że człowiek czuje się, jakby jego przodkowie stali obok niego, gdy spogląda wokół siebie.Chyba jednak wiele się zmieniło, skoro Baldur nie ma zainstalowanych wrót hipernetowych.– Rzucił spojrzenie w stronę Desjani, która nadal wyglądała na mocno wątpiącą, choć z drugiej strony musiała także czuć przymus przyjęcia każdej opinii wypowiedzianej przez człowieka, którego żywe światło gwiazd przysłało, aby uratował Sojusz.–Zatem chce pan uniknąć bombardowania tej planety? – Wskazała palcem na wyświetlacz.Geary omal się nie zakrztusił.Ale czego innego mógł oczekiwać od oficerów floty, która od niemal stu lat toczyła bezwzględną walkę z okrutnym przeciwnikiem?–Tak – powiedział z trudem.– O ile tylko to będzie możliwe.–Zobaczmy… – mruknęła Desjani.– Wygląda na to, że główne cele militarne znajdują się na orbicie, więc jeśli uda nam się je wyeliminować, może nie zaistnieje konieczność bombardowania samej planety.–Dobrze się składa.– Geary skwitował jej słowa z kwaśną miną.Odchylił się, siadając wygodniej, aby uspokoić nerwy.Napięcie nie opuszczało go od momentu wyjścia z nadprzestrzeni w systemie Baldura.–Na orbicie trzeciej planety wykryto obecność jednostek bojowych wroga – zameldował wachtowy z sekcji uzbrojenia Nieulękłego, jakby tylko czekał na okazję, by przerwać krótki moment relaksu i ciszy.– Kolejne jednostki wykryto w dokach znajdujących się na orbicie czwartej planety.Geary, mając nadzieję, że nie podskoczył zbyt gwałtownie, słysząc ten komunikat, pochylił się ponownie w stronę wyświetlacza, aby zrobić zbliżenie na wrogie okręty.Wszystko co przeoczono aż do tej chwili, musiało mieć niewielkie rozmiary – pomyślał.I wcale się nie pomylił.–Trzy przestarzałe korwety i jeszcze od nich starszy lekki krążownik.Ten krążownik jest starszy chyba nawet ode mnie, zauważył w duchu Geary.– A jednak obaj wciąż walczymy w tej wojnie – pomyślał zaraz.– To o wiele dłużej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.No ale przynajmniej ja jestem w lepszej formie niż ten prehistoryczny złom.–Odległość pięć i pół godziny świetlnej – uściśliła namiar Desjani.– Krążą w przestrzeni pomiędzy trzecią i czwartą planetą.Zobaczą nas za jakieś pięć godzin.– Uśmiechnęła się.– Z pewnością się zdziwią.Geary także się uśmiechnął, czując nagły przypływ ulgi.Za każdym razem gdy flota wychodziła z nadprzestrzeni, obawiał się syndyckiej zasadzki.Jedynym sposobem na jej uniknięcie było zmylenie przeciwnika, władze Syndykatu nigdy nie mogły się nawet domyślać, jaki będzie jego następny ruch.To, że w pobliżu punktów skoku na Baldurze nie czekały na flotę Sojuszu formacje ciężkich wrogich jednostek, niedwuznacznie wskazywało, że i tym razem się udało.Wróg nie tylko nie miał pojęcia, że okręty Sojuszu się tutaj pojawią, ale i nie zaliczył tego systemu do potencjalnych celów i nie wysłał na Baldura choćby jednego statku kurierskiego z ostrzeżeniem.–Idę o zakład, że zaczną uciekać na nasz widok.Jeśli jednak nie rzucą się do natychmiastowej ucieczki, proszę przygotować raporty o potencjalnych celach, których zamierzają bronić.–Tak jest, sir.– Desjani potwierdziła przyjęcie rozkazu, równocześnie machając ręką w kierunku jednego z wachtowych.– Czy ma pan jeszcze jakieś rozkazy, sir?–Słucham? – Geary zdał sobie nagle sprawę, że gapi się bezmyślnie w ekran, usiłując uspokoić oddech.– Nie, nie mam.Desjani chyba zauważyła, co go niepokoi.–Wydaje mi się, że wszystkie jednostki pozostają w szyku.–Hmm… – Jeśli nawet któryś z najdalej wysuniętych okrętów ruszył do szarży na jednostki wojenne Syndykatu, na pokładzie Nieulękłego zostanie to odnotowane dopiero za kilkadziesiąt sekund.Oczywiste więc, że na razie wszyscy znajdowali się na swoich miejscach w formacji.– Może wreszcie dotarło do naszych oficerów dowodzących, że dyscyplina na polu walki, o której wspominam przy okazji każdych manewrów, to podstawa.– Ta ostatnia myśl go ucieszyła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates