[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Starając się zachować obojętne, najwyżej lekko zatroskane brzmienie głosu, zawołał:- George! To ja, Jeff! Nie strzelaj do psa, dobrze?! Nie chcielibyśmy usłyszeć wystrzału!- Kłamałeś! Obiecałeś, że żona ze mną porozmawia!Niewielki otynkowany dom był pomalowany na brudno-rdzawo.Wejście ocieniał maleńki ganek, po obu jego stronach znajdowały się dwa okna.Drzwi były zamknięte na klucz, a zasłony szczelnie zasunięte.Szyba w oknie po lewej została wybita telefonem.Dwa metry na prawo od ganku kucało pod ścianą pięciu ludzi z grupy szturmowej czekających na rozkaz wyważenia drzwi.Znajdującego się w środku Malika nie było stąd widać.- Posłuchaj, George! Dostałem meldunek, że odnaleźli twoją żonę, dlatego chcę teraz wyjaśnić, że się myliłem.Jest trochę zamieszania i z tego powodu ktoś przekazał mi nieprawdziwą wiadomość.Nadal jej szukamy i jak tylko się znajdzie, zmusimy ją, by z tobą porozmawiała.- Okłamałeś mnie wcześniej, draniu, więc teraz pewnie też kłamiesz.Będziecie ochraniać tę sukę i w ogóle mnie do niej nie dopuścicie.Dlatego zamierzam zastrzelić jej psa, a potem palnąć sobie w łeb.Talley nie odpowiedział od razu.Musiał sprawiać wrażenie spokojnego i stwarzać Malikowi jak najwięcej okazji do tego, by ten odzyskał panowanie nad sobą.Ludzie uwalniają się od stresu w trakcie rozmowy.Wciąż istniała szansa, że mężczyzna się pozbiera, przynajmniej do pewnego stopnia, a wtedy razem zdołają pokonać najgorsze.- Nie strzelaj do psa, George.Niezależnie od tego, co poróżniło cię z żoną, nie ma sensu wyżywać się na zwierzęciu.To przecież także twój pies, prawda?- Sam już nie wiem, czyj to pieprzony kundel.Okłamywała mnie we wszystkim, więc mogła także okłamać co do psa.Była urodzonym łgarzem.Tak jak ty.- Uspokój się, George.Pomyliłem się, ale cię nie okłamałem.Popełniłem błąd.Łgarz nigdy by się do tego nie przyznał, a ja chcę być z tobą szczery.Też mam psa.Jakiej rasy jest twój?- Nie wierzę ci.Dobrze wiecie, gdzie ona jest, i jeśli nie zmusicie jej, żeby ze mną porozmawiała, zastrzelę tego kundla.Ludzie potrafią się pogrążyć w mrocznej otchłani desperacji tak głęboko, że byle co może ich zmiażdżyć niczym ciśnienie wody na dnie oceanu.Talley potrafił z doświadczenia wyczuć poziom napięcia w głosie człowieka i teraz pojął, że Malik w każdej chwili może się załamać.- Nie poddawaj się, George.Jestem pewien, że żona z tobą porozmawia.- Więc dlaczego wciąż nie chce otworzyć pyska? Dlaczego ta suka nie chce mi nic powiedzieć, przecież niczego więcej już od niej nie chcę!- Zajmiemy się tym.- No! Powiedz coś, do cholery!- Przecież powiedziałem, że się tym zajmiemy.- Powiedz coś, bo inaczej zastrzelę tego przeklętego kundla!Talley wziął głębszy oddech, czując się coraz bardziej niepewnie.Mówił jasno, prostymi zdaniami, lecz Malik reagował tak, jakby go w ogóle nie słyszał.Rysowała się realna groźba, że przekroczył granicę załamania psychicznego i popadł w obłęd.- Nie widzę cię, George.Podejdź do okna, żebym mógł cię zobaczyć.- Przestań się na mnie gapić!- George, proszę, podejdź do okna.Kątem oka zauważył, że Leifitz wrócił na posterunek za osłoną wozu opancerzonego, stojącego blisko, nie dalej niż trzy metry od wejścia do domu.Postanowił jednak zostać na odkrytej przestrzeni.Obejrzał się i zapytał szeptem:- Jak się nazywa ten pies? Porucznik pokręcił głową.- Sąsiedzi mówią, że nie ma żadnego psa.- Natychmiast otwórz tę pieprzoną gębę albo zastrzelę kundla!!!Pulsowanie w głowie Talleya nagle przybrało na sile, a po plecach spłynął mu strumyk zimnego potu.Uświadomił sobie, że iluzja zaufania działa w obie strony.Policjanci z wydziału porządkowego nigdzie nie znaleźli żony Malika, ponieważ była w domu.Sąsiedzi musieli się pomylić.Od samego początku była w domu.Razem z synkiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates