[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Struktura prezentacji obu metod jest taka sama: od omówienia założeń teoretycznych metody, zasad interpretacji materiału empirycznego, po krytykę metody.Sposób posługiwania się omówionymi zasadami pokazany został na przykładzie interpretacji konkretnych danych.Na koniec czuję się zobowiązana do zasygnalizowania pewnego problemu.Kwestiami związanymi z metodami i metodologią badań pedagogicznych zajmuję się od kilku lat, a więc treści, które przedstawiam, są efektem moich przemyśleń, ale ich pierwotnym źródłem są lektury (nie jestem filozofem nauki czy metodologiem tworzącym własne koncepcje, lecz pedagogiem).Mój problem polega na tym, że nie zawsze pamiętam, czyje poglądy zainspirowały konkretne zagadnienia, które podnoszę.Stąd lista literatury jest znacznie dłuższa niż byłaby lista prac cytowanych, wymieniam bowiem w tym miejscu autorów, z których myśli korzystam, nawet jeśli ich nazwiska nie pojawiły się w tekście.Serdecznie dziękujemy profesorowi Mieczysławowi Malewskiemu, recenzentowi niniejszego opracowania, za życzliwe uwagi, skłaniające do przemyślenia niektórych zagadnień.Dziękujemy także profesorowi Jackowi Piekarskiemu, którego wnikliwe refleksje nie pozostawiają niczego oczywistym.ROZDZIAŁ 1Jakościowa orientacja w badaniach pedagogicznychDanuta Urbaniak-Zając1.1.Pozycja badań jakościowych w tradycyjnym modelu empirycznych badań pedagogicznychPedagogika jest wysoce niejednorodna – nie tylko dzieli się na wiele subdyscyplin, ale jej dorobek pokazuje także, że uprawiana jest na wiele sposobów (por.Rutkowiak, 1995).Ta niejednorodność znajduje swoje odbicie także w stosowanej na jej gruncie metodologii badań empirycznych.Jak już wspomniano, pedagodzy nie opracowali odrębnej metodologii, lecz adaptowali metodologię badań psychologicznych i socjologicznych[1].Nie doprowadziło to jednak do integracji tych dwóch perspektyw badawczych, lecz do ich zasadniczo odrębnego stosowania przy badaniu różnych aspektów dziedziny przedmiotowej pedagogiki.Metody psychologiczne wykorzystywane były i są częściej przez badaczy procesu nauczania i wychowania przebiegającego w szkole, metody socjologiczne częściej przez badaczy penetrujących środowiskowe uwarunkowania wychowania, czy ogólniej kształtowania człowieka w różnych fazach życia.Ogólnie można powiedzieć, że badacze orientujący się na metodologię psychologii skłaniają się ku eksperymentowi i testom mierzącym wiadomości i predyspozycje indywidualne oraz innym sposobom pomiaru, natomiast orientujący się na socjologię – ku ankiecie i wywiadowi, rzadziej obserwacji[2].Mimo dominacji różnych sposobów gromadzenia danych i częściowo innej organizacji badań, metodologia psychologii i socjologii – w okresie ich adaptacji przez współczesną pedagogikę – należały do tej samej orientacji badawczej, mieszczącej się w neopozytywistycznym modelu uprawiania nauki.Tym samym treści zawarte w podręcznikach z metodologii pedagogiki, wydawanych w okresie PRL, również sytuują się w tym modelu.Za takim przyporządkowaniem przemawia struktura przedstawianego w nich procesu badawczego, wartościowanie metod i technik badawczych, formalny cel badań, pozycja przypisywana badaczowi (a także przywoływanie nazwiska A.Comte’a).Warto jednak podkreślić, iż to przyporządkowanie dokonywane jest współcześnie, a nie przez autorów podręczników wydawanych w ubiegłym wieku.Kwestie epistemologiczne były bowiem poza obszarem ich zainteresowania[3].Uwaga koncentrowała się zasadniczo na organizacyjno-metodycznym wymiarze procesu badawczego.Wydaje się, że powszechnie panował pogląd, że: „Dalszy postęp badań (…) jest uzależniony od doskonalenia warsztatu badawczego i narzędzi badawczych” (Wroczyński, 1974, s.45).Punktem odniesienia dla przedstawianych zaleceń były metody przyrodoznawstwa, uznawane – bez argumentacji – za nowoczesne, oraz dokonania pierwszych reprezentantów pedagogiki empirycznej, nazywanej też eksperymentalną.Wypowiedź B.Smolińskiej-Theiss i W.Theissa, iż: „Najogólniejszą cechę badań jakościowych stanowi ich szczególne powiązanie z teorią” (2010, s.86) sugeruje, że badania ilościowe z teorią powiązane nie są.Ten (potencjalny) wniosek jest zasadny tylko w odniesieniu do sposobu ujmowania metodologii przez polskich pedagogów w okresie PRL, a nie do badań ilościowych w ogóle.Warto zauważyć, że badania ilościowe można sytuować w pozytywistycznym, czy też neopozytywistycznym modelu uprawiania nauki, albo w modelu krytycznego racjonalizmu, propagowanym przez K.Poppera.Biorąc pod uwagę, że każdy z tych modeli ma dużo wariantów, teoretycznych kontekstów dla refleksji nad badaniami ilościowymi jest wiele.Treści zawarte w pierwszych podręcznikach z metodologii pedagogiki mieszczą się w pozytywistycznym modelu badawczym.Takie przyporządkowanie dokonywane jest współcześnie; w okresie powstawania owych tekstów punktem odniesienia były metody przyrodoznawstwa.Pierwszym podręcznikiem z zakresu metodologii badań empirycznych[4], kierowanym do pedagogów, była książka W.Zaczyńskiego (1968) Praca badawcza nauczyciela.Jej treść była w znacznym stopniu powtórzeniem wcześniejszej o rok publikacji tego autora: Rozwój metody eksperymentalnej i jej zastosowanie (1967)[5].W książce kierowanej do nauczycieli, poza eksperymentem i obserwacją (którym była poświęcona praca z roku 1967), Zaczyński bardzo skrótowo scharakteryzował wywiad, utożsamiany momentami z ankietą, oraz techniki analizy dokumentów.Ich przywołanie wynikało z przekonania[6], że: „Metoda eksperymentalna jest niewątpliwie najlepsza, chociaż nie nadaje się do badania wszystkich procesów nawet w obrębie tej samej dyscypliny naukowej” (1967, s.79).Eksperyment poprzedza obserwacja, która – jak zauważył autor – jest „koniecznym etapem wstępnym do formułowania hipotez eksperymentalnych, to jest takich, które implikują weryfikację eksperymentalną” (tamże).Ale obserwacja nie jest wiarygodnym źródłem danych: „Dopiero zastosowanie eksperymentu w badaniach naukowych pozwala na uzyskanie nieodpartych dowodów co do związków powszechnych między zdarzeniami” (tamże).Naukową wartość eksperymentu[7] dostrzegała już wiele lat wcześniej twórczyni pedagogiki społecznej Helena Radlińska, stwierdzając:Badanie przyczyn drugoroczności powinno objąć taki zakres, aby wszystkie czynniki wpływające na drugoroczność były nim objęte i aby można było przeprowadzić doświadczenia, chociażby częściowe, ze zmianą któregoś z badanych czynników.(1961, s.94)Wypowiedź ta wyraża tęsknotę za idealnym eksperymentem naturalnym, w którym należałoby objąć kontrolą wszystkie czynniki wywołujące drugoroczność i manipulować wybranymi z nich, by sprawdzać, co „się dzieje” w przebiegu nauki szkolnej uczniów.Pytanie, czy spełnienie tak określonego schematu eksperymentalnego jest możliwe, jest czysto retoryczne.W kontekście interesującej nas problematyki warto zauważyć, iż Zaczyński przywołuje również hermeneutykę (jako przedstawicieli wymienia W.Diltheya i H [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates