[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tytuł oryginału:GOOD STRATEGY, BAD STRATEGY:THE DIFFERENCE AND WHY IT MATTERSPrzekład: Marcin Kowalczyk i Monika PiotrowskaRedakcja: Maciej ZweiffelKorekta: Lilianna MieszczańskaProjekt okładki: Radosław KrawczykSkład: STUDIO MAGENTA, Nadzieja MichnievičCopyright © 2011 by Richard RumeltAll rights reserved.Copyright © 2012 for the Polish edition by MT Biznes Ltd.All rights reserved.This Translation published by arrangement with Crown Business, an imprint of the Crown Publishing Group, a division of Random House, Inc.Wszelkie prawa zastrzeżone.Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione.Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem.Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.Warszawa 2013MT Biznes sp.z o.o.ul.Oksywska 32, 01-694 Warszawatel./faks (22) 632 64 20www.mtbiznes.ple-mail: sekretariat@mtbiznes.plISBN 978-83-7746-387-1Konwersja do formatu EPUBSTUDIO MAGENTA, Nadzieja MichnievičWprowadzeniePrzytłaczające problemyW 1805 r.Anglia musiała sprostać poważnemu problemowi.Napoleon podbił znaczną część Europy i planował inwazję na Anglię.Jednak aby pokonać kanał La Manche, musiał odebrać Anglikom panowanie nad morzem.Przy południowo-zachodnim wybrzeżu Hiszpanii połączona flota francusko-hiszpańska, złożona z trzydziestu trzech okrętów, stawiła czoła flocie brytyjskiej, która składała się jedynie z dwudziestu siedmiu okrętów.Taktyka bitew morskich była dobrze znana – obie floty miały trzymać się w linii i prowadzić boczny ostrzał przeciwnika.Jednak angielski admirał lord Nelson miał inny pomysł.Rozdzielił swoje siły na dwie kolumny i nakierował je wprost na flotę francusko-hiszpańską, wbijając się w szeregi wroga niczym klin.Okręty znajdujące się na szpicy przyjęły na siebie wielkie ryzyko, ale Nelson doszedł do słusznego wniosku, iż słabiej wyszkoleni artylerzyści wroga nie poradzą sobie z wysoką falą, jaka była tamtego dnia.W bitwie pod Trafalgarem siły sprzymierzone Francji i Hiszpanii straciły łącznie dwadzieścia dwa okręty, co stanowiło dwie trzecie całej ich floty.Brytyjczycy nie stracili zaś ani jednego okrętu.Nelson, który w trakcie walk odniósł śmiertelną ranę, został jednym z największych bohaterów Wielkiej Brytanii, dając początek jej hegemonii na morzu.Dominacja Brytyjczyków trwała nieprzerwanie przez półtora wieku.Problem Nelsona polegał na tym, iż wróg dysponował przeważającymi siłami.Wybrał więc strategię polegającą na próbie rozbicia jednolitego szyku flotylli przeciwnika, nawet za cenę utraty okrętów przypuszczających bezpośredni atak.Admirał był przekonany, iż w wynikłym zamieszaniu lepiej poradzą sobie jego bardziej doświadczeni kapitanowie.Dobra strategia niemal zawsze sprowadza się do równie prostego i oczywistego rozwiązania – aby ją wytłumaczyć, nie potrzeba mnóstwa slajdów przygotowanych w programie PowerPoint.Nie wymaga żadnych zaawansowanych narzędzi „zarządzania strategicznego”, macierzy, wykresów, trójkątów czy schematów.Po prostu utalentowany lider dostrzega jeden lub dwa najistotniejsze elementy całej sytuacji – punkty krytyczne, które są w stanie zwielokrotnić efekt podjętych działań – a następnie koncentruje na nich wszystkie wysiłki i dostępne zasoby.Chociaż wielu chciałoby postawić znak równości między strategią a ambicją, przywództwem, „wizją”, planowaniem lub ekonomiczną logiką konkurencji, to jednak strategia jest czymś innym.Zasadniczo chodzi w niej zawsze o to samo: o odkrycie najistotniejszych czynników w danej sytuacji i opracowanie odpowiedniego sposobu koordynowania i koncentrowania działań na tychże czynnikach.Najważniejszym zadaniem lidera jest wskazanie największych wyzwań, które stoją na drodze postępu, i zaplanowanie spójnego rozwiązania, pozwalającego pokonać te trudności.Strategia ma ogromne znaczenie we wszystkich kontekstach – od strategii działań firmy po kwestie bezpieczeństwa narodowego.Niestety, tak bardzo przyzwyczailiśmy się do traktowania strategii jako pustego hasła, iż nie dziwi nas już, gdy lider wykrzykuje jakieś slogany i ogłasza nowe, szumnie brzmiące cele, nazywając tę mieszankę „strategią”.Oto cztery przykłady ilustrujące ten „syndrom”.• Event nazwano „wyjazdowymi warsztatami strategicznymi”.Dyrektor naczelny zaplanował wszystko na podobieństwo warsztatów w British Airways, w których brał udział przed kilkoma laty.Około dwustu menedżerów wyższego szczebla z całego świata zebrało się w hotelowej sali bankietowej, gdzie zapoznali się z wizją przyszłości, jaką roztoczyła przed nimi dyrekcja – ich firma miała stać się najbardziej szanowana i najlepsza w branży.Na tę okazję przygotowano nawet specjalny film prezentujący produkty i usługi firmy w różnych barwnych sceneriach na całym świecie.Prezes wygłosił przemówienie – ze specjalnie dobraną muzyką w tle – w którym przedstawił „strategiczne” cele firmy: laur światowego lidera, rozwój i wzrost wartości akcji.Następnie menedżerów podzielono na mniejsze grupy, w których możliwa była dyskusja i przekonywanie uczestników do słuszności obranej drogi.Wszystko zakończyło wypuszczenie kolorowych baloników.To z całą pewnością nie była strategia.Jako jeden z zaproszonych gości byłem rozczarowany, ale na pewno nie zdziwiony.• Specjalista od obligacji, Bank Lehman Brothers, stał się pionierem na rynku obligacji strukturyzowanych zabezpieczonych pożyczkami hipotecznymi, które spowodowały wzrosty na Wall Street w latach 2002–2006.Jednak pierwsze oznaki załamania były widoczne już przed 2006 r.: po szczycie na rynku nieruchomości w USA z połowy 2005 r.ceny osiągnęły swój maksymalny pułap [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates