[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przełożył lejce do lewej ręki i sięgnął do kieszeni surduta.- Proszę.Kitty chwyciła śnieżnobiałą chustkę i otarła łzy, a potem głośno wydmuchała nos.Nie miała już ochoty płakać, ale nie oddała chusteczki, nerwowo miętosząc ją w palcach.Wiatr przybierał na sile, coraz boleśniej uświadamiając jej, że jest nieodpowiednio ubrana.Spojrzała na mężczyznę, przez którego marzła.- Czy zdaje pan sobie sprawę, że porwał mnie w tej jednej sukienczynie?Powoli zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów, a potem zapatrzył się na drogę.- Zastanawiam się, skąd masz tę dziwną suknię.Wyglądasz jak córka farmera w odświętnym stroju.- Nie powinien pan tego mówić! Wiem, że moja suknia jest niemodna, ale.- Moim zdaniem powinnaś ją spalić.- Spalić! - wykrzyknęła Kitty z oburzeniem.- Zapłaciłam za nią całe trzy szylingi!Krytycznie uniósł jasne brwi.- Przepłaciłaś.Naprawdę nie wiem, dlaczego nie wzięłaś nawet peleryny.Jesteś lekkomyślna, moja mała Kate.Kitty popatrzyła na Clauda z niedowierzaniem.- Dlaczego miałabym wkładać pelerynę na wyprawę do sklepu w Green w taki piękny dzień?Jednak Claud nie zwrócił uwagi na jej słowa, zauważywszy, że jego zwariowana kuzynka trzęsie się z zimna.Nie rozumiał, co skłoniło ją do ucieczki bez wcześniejszych przygotowań.Kuzyneczka wyraźnie miała pstro w głowie.Dzięki Bogu za to, że oparł się namowom do poślubienia tej nieodpowiedzialnej istoty!- Zmusił konie do wolniejszej jazdy i zwrócił się do lokaja.- Docking, jest tu jakiś koc?- Pod siedzeniem, milordzie.Kitty, która właśnie uświadomiła sobie, że wszystko, co posiada, znajduje się w seminarium, stała się czujna, gdy tylko pojazd się zatrzymał.Porywacz szukał czegoś pod siedzeniem powozu.Przez chwilę zastanawiała się nad możliwością ucieczki, była jednak pewna, że mężczyzna popędziłby za nią i dogonił bez trudu.Poza tym jak dałaby sobie radę na środku drogi, nie mając pojęcia, gdzie się znajduje i jak ma dotrzeć do Paddington?Claud wyprostował się i zarzucił koc na ramiona Kitty.- Owiń się tym.Zrezygnowawszy z myśli o ucieczce, Kitty szczelnie otuliła się pledem.Wdzięczna za pomoc, uśmiechnęła się do Clauda po raz pierwszy w czasie tej koszmarnej podróży.- Dziękuję.Przez chwilę Claud wpatrywał się w kuzynkę, dziwnie zakłopotany uśmiechem, który jednak zniknął równie szybko, jak się pojawił.- Boże! Co powie Kaczucha, kiedy się zorientuje, że mnie nie ma?- Kaczucha? A kto to taki? - zapytał Claud, szczerze zdumiony.- I dlaczego ma cokolwiek mówić?Kitty zorientowała się, że w całym zamieszaniu zupełnie zapomniała o pani Duxford.Tego popołudnia Kitty miała nadzorować ćwiczenia na fortepianie.Pani Duxford, zwana Kaczucha, z pewnością uznała jej zniknięcie za jakiś wybryk.Co będzie, jeśli się dowie, że Kitty wyjechała w towarzystwie nieznajomego? Ktoś mógł widzieć, jak porywacz niesie ją do powozu.W takiej sytuacji na zawsze okryłaby się niesławą.Już sama myśl o gniewie pani Duxford sprawiła, że Kitty zupełnie odeszła ochota na powrót do seminarium, chociaż nie miała pojęcia, jak może wyglądać najbliższa przyszłość.Jeśli rzeczywiście kuzynka tego Clauda, Kate, była do niej łudząco podobna, to znaczyło, że być może Kitty odnalazła rodzinę! Od dawna chciała poznać prawdę na temat swego pochodzenia.Teraz, gdy zyskała szansę, by dowiedzieć się czegoś o sobie, ogarnął ją strach.Przecież ta rodzina z pewnością jej nie chciała.Jak zostanie przywitana?Powóz ruszył.Kitty straciła poczucie czasu i trudno byłoby jej powiedzieć, jak długo trwała jazda.Zmieniły się mijane okolice; wiejski krajobraz ustępował miejsca miejskiej zabudowie.Na drodze panował większy ruch, a poboczami szło coraz więcej osób, z pewnością zdążających do stolicy.- Gdzie jesteśmy?- Zbliżamy się do Tyburn Gate.- W takim razie to już prawie Londyn!Pomimo fatalnej sytuacji i obaw co do najbliższej przyszłości Kitty czuła rosnące podniecenie.Od dawna marzyła, żeby tu się znaleźć, wyobrażała sobie przyjęcia towarzyskie i bale, wizyty w teatrze i wspaniałe sklepy na Bond Street!Z zainteresowaniem rozejrzała się dookoła, zwracając szczególną uwagę na ludzi zmierzających w różne strony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates