[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie zapoczątkowuje też żadnego programu badawczego i, jako niemożliwe do obalenia, zawsze ma ostatnie słowo.Pragnienie, by wszystko łączyło się ze wszystkim, to wcale nie jest wynalazek obecnej ery komputerów, lecz skłonność tkwiąca głęboko w człowieku.Najsłynniejszy przykład ze starożytności znajdziemy u Pitagorejczyków, którzy łączyli matematykę z mistycyzmem.3 Uważali oni, że liczba jest zasadą unifikującą Wszechświat, więc wszystko, czemu da się przypisać jakąś liczbę, jest w efekcie powiązane ze wszystkimi innymi rzeczami, którym tę liczbę przypisano.Liczby miały więc znaczenia, niezależne od związków z innymi liczbami.Na przykład harmonię muzyczną łączono z ruchem ciał niebieskich.Odkrycie, że istnieją liczby, które nie dają się przedstawić w postaci ułamków* wywołało kryzys tak głęboki, iż liczby te nazwano „niewymiernymi” - nie mieściły się one bowiem we wzorcu arytmetycznym Wszechświata, nakreślonym przez Pitagorejczyków.Owa tendencja do unifikacji to produkt uboczny ważnego aspektu naszej inteligencji, a właściwie jedna z cech definiujących inteligencję, która myśli o sobie samej.Pozwala ona organizować wiedzę w kategorie - poznać wielką liczbę rzeczy poprzez poznanie reguł i praw, znajdujących zastosowanie w nieskończonej liczbie sytuacji.Nie musimy pamiętać, ile wynosi suma każdej możliwej pary liczb - wystarczy znać regułę dodawania.Zdolność do poszukiwania i znajdowania wspólnych czynników w rzeczach pozornie odmiennych jest warunkiem wstępnym zapamiętywania i uczenia się od doświadczenia (a nie zaledwie p rzeź doświadczenie).Pewne kultury rozwinęły się, poprzestając na takim religijnym wizerunku świata, który jest znacznie mniej jednolity niż u pozostałych kultur, a więc mają one bogów dla każdego aspektu życia i Natury.W tym sensie wierzenia monoteistyczne oferują najekonomiczniejszą koncepcję teologiczną, natomiast wierzenia z wieloma, zasadniczo różniącymi się między sobą i rywalizującymi o wpływy bóstwami, wydają się mniej pociągające.Wszystkie ludzkie doświadczenia łączą się z jakąś formą przybliżenia pełnego obrazu rzeczywistości („nie możemy znieść zbyt wiele rzeczywistości”).Nasze zmysły okrawają otrzymywaną informację.Nasze oczy są wrażliwe na bardzo wąski zakres częstotliwości fal świetlnych, a nasze uszy reagują tylko na pewien ograniczony zakres głośności i częstotliwości dźwięków.Gdybyśmy gromadzili wszelką możliwą informację o świecie, jaka bombarduje nasze zmysły, nastąpiłoby ich przeciążenie.Skąpe zasoby genetyczne zostałyby skoncentrowane na zbieraniu informacji, kosztem organów mogących wykorzystywać mniejszą ilość informacji, wystarczającą jednak, by umknąć przed drapieżnikiem lub poszukiwać źródeł pożywienia.Kompletna informacja na temat środowiska przypominałaby mapę w skali jeden do jednego.4 Aby jednak jakaś mapa była przydatna, musi zamykać w sobie i podsumowywać najważniejsze aspekty danego terenu - a więc dokonywać kompresji informacji w skróconą formę.Mózgi muszą być zdolne do dokonania tych skrótów.A środowisko na tyle proste i uporządkowane, by taka operacja „zamykania w sobie” była możliwa w wymiarach czasu i przestrzeni.Nasze umysły nie tylko zbierają informację.One ją opracowują i poszukują szczególnych rodzajów korelacji, skutecznie wydobywając ze zgromadzonej informacji coś w rodzaju wzorców.Taki wzorzec pozwala zastąpić cały obraz krótszym streszczeniem, które można przywołać w razie potrzeby.Umiejętność ta jest nam bardzo pomocna i poszerza nasze możliwości psychiczne.Potrafimy przywoływać różne części obrazu w różnym czasie i okolicznościach, wyobrażać sobie jego wariacje, ekstrapolować go lub po prostu zapomnieć.Wielkie osiągnięcia naukowe stanowią często przykład niezwykłej umiejętności redukowania skomplikowanej masy informacji do pojedynczego wzorca, a owa tendencja do tworzenia skrótów nie waha się przekroczyć drzwi laboratorium.Także nasze zamiłowanie do religijnego i mistycznego objaśniania tego, czego doświadczamy, można rozumieć jako inny, obok nauki, rodzaj zastosowania owej zdolności sprowadzania rzeczywistości do kilku prostych zasad, dających wrażenie, że jest pod naszą kontrolą.Rodzi się przy tym swoista dychotomia.Nasze największe osiągnięcia naukowe to przykład najbardziej wnikliwych i najbardziej eleganckich redukcji powierzchownych zawiłości Przyrody, w celu odsłonięcia kryjącej się pod nimi prostoty, natomiast nasze największe pomyłki wynikają często ze zbytniego uproszczenia aspektów rzeczywistości, która później okazuje się znacznie bardziej skomplikowana niż to sobie uświadamialiśmy.Owo dążenie do zupełności jest ściśle związane z naszym zamiłowaniem do symetrii.Mamy wrodzoną wrażliwość na wzorzec i uznanie dla symetrii, dzięki czemu szybko wychwytujemy subtelne odchylenia od doskonałej symetrii.Nasze pragnienie pełnego i doskonałego opisu świata wiele zawdzięcza tej osobliwej wrażliwości.Skąd ona się bierze?Aby naprawdę zrozumieć, dlaczego posiadamy tyle przedziwnych umiejętności, musimy zauważyć, że nasze psychiczne zdolności ewoluowały kilka milionów lat temu, w środowiskach znacznie różniących się do tych, w których żyjemy dzisiaj.W ówczesnym prymitywnym środowisku jednostki wyczulone na pewne bodźce miały lepsze widoki na przeżycie tym, niż ci, którzy ich nie mieli.Atrybuty zwiększające szansę przeżycia wynikały z pewnego skomplikowanego koktajlu genetycznego, nie mającego z góry ustalonego celu.jednakże, choć któraś z cech danego atrybutu mogła zwiększać przeżywalność, istniały zapewne produkty uboczne tego atrybutu, ujawniające się na rozmaite, nieoczekiwane sposoby.W ten niebezpośredni sposób uzyskaliśmy dużą część naszej wrażliwości estetycznej.Potrafimy zatem podać też dobre powody ewolucyjne, dla których można się spodziewać, iż będziemy zwracać uwagę na symetrię, jeśli przyjrzymy się środowisku naturalnemu, dostrzeżemy, że na zatłoczonej scenie bardzo skutecznym rozróżnikiem między obiektami ożywionymi a nie ożywionymi jest symetria osiowa (lewo-prawo).Dzięki temu potrafimy stwierdzić, kiedy żywe stworzenie patrzy na nas.Ta wrażliwość w oczywisty sposób umożliwia przetrwanie.Pozwala rozpoznać potencjalne drapieżniki, partnerów i posiłki.Na owo biologiczne źródło naszego wyczucia symetrii nakłada się fakt, że zwracanie uwagi na symetrię dotyczy w postaci ludzkiej, zwłaszcza twarzy (rys.1.1).Symetria kształtów ciała - przede wszystkim twarzy - jest najpowszechniej wykorzystywanym kryterium wstępnym ludzkiego piękna i potrafimy posunąć się naprawdę daleko, by ją osiągnąć i ochronić.5 U zwierząt niższych jest to ważna wskazówka o partnerach.U ludzi miało to wszelkie cechy produktu ubocznego, z rodzaju tych, które wpływają na naszą estetyczną uwagę i leżą u podstaw przejawianej przez nas palącej wrażliwości na wzorce, symetrię i formę.Zauważmy, że jeszcze żadnemu komputerowi nie udało się odtworzyć naszej wielopoziomowej wrażliwości wizualnej na wzorce.6Wrażliwość ta oznacza, że dewiacje od symetrii są szybko dostrzegane i mają swoiste wymyślne interpretacje
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates