[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pamela WallaceBŁĘKITNA PEŁNIA1PROLOG„Co się dzieje, kiedy masz wszystko, czego kiedykolwiek chciałaś? Żyjesz długo iszczęśliwie".Słowa matki, ulubiony refren z dzieciństwa, zabrzmiały w uszach Zoey Donovan,gdy patrzyła na zbity tłum stylowo ubranych ludzi, zgromadzonych w eleganckiej,ekskluzywnej Roget Gallery.W ten bajeczny, pełen czaru wieczór, kiedy to fetowano ją wgronie najlepszych nowojorskich fotografów, wydawało się, że ma już wszystko, czegozawsze chciała.Spełniło się marzenie o uznaniu i sukcesie.Jej olśniewające zdjęcia,razem z najlepszymi pracami wybranych artystów, pokrywały bielutkie ściany wielkiejgalerii.Groźni krytycy i zamożni mecenasowi sztuki podziwiali jej odważne czarno-białeujęcia ulic Nowego Jorku, ukazujące śmieci - te zwykłe i te ludzkie.A co najważniejsze,inni fotografowie, przeważnie starsi od niej mężczyźni, uznali Zoey za równą sobie.Jedynym brakującym elementem był jej przyjaciel, Brian.Miał jej towarzyszyć natym eleganckim przyjęciu, ale - jak zwykle - zadzwonił w ostatniej chwili.Powiedział, żema kryzys w pracy i nie będzie mógł przyjechać.Zoey wmawiała sobie, że rozumie.Jegopraca wymaga poświęceń.Tak naprawdę nie ma znaczenia, że jest tu sama.Liczy się to,R Sże uznano jej dokonania.Ten monolog wewnętrzny nie brzmiał jednak szczerze.Byłobytak cudownie, gdyby Brian dzielił z nią tę chwilę.Właściciel galerii, Emile, niezbyt ciekawy lizus z Europy, któremu wszyscy mówilipo imieniu, zaklaskał, by zwrócić na siebie uwagę zebranych.Gdy już wszyscy bogaci isławni patrzyli na niego wyczekująco, pogratulował fotografom ich pracy.Wznosząckieliszek szampana, nazwał ich najlepszymi z najlepszych.Następnie, nie mogączapomnieć o interesach, obwieścił, że w przyszłym miesiącu odbędzie się w tej galeriiindywidualny wernisaż utalentowanej artystki, Zoey Donovan.Patrząc na Emile'a, niemal widziała w jego oczach tańczące symbole dolara.Polatach zmagań, jakie miała za sobą, pierwsza wystawa w jego galerii była wielkimosiągnięciem.Zaowocowała reportażem w czasopiśmie „New York" i przyniosła więcejpieniędzy, niż udało jej się zarobić w poprzednich latach, kiedy pracowała jako wolny2strzelec.Według oczekiwań Emile'a druga wystawa miała być jeszcze większymsukcesem.W końcu jej się udało.Stała na szczycie gmachu sławy i fortuny.Jeśli to nierównało się szczęściu, to co nim było?Dlaczego więc nie czuła się szczęśliwa? Skąd brało się to okropne, bolesne poczuciepustki?„Co się z tobą dzieje? - spytała ostro samą siebie.- Teraz, kiedy zdobyłaś wszystko,czego zawsze chciałaś, nie masz na tyle rozsądku, żeby odpocząć i napawać sięsukcesem".Jednak gdzieś w środku usłyszała cichy głos, podejrzanie podobny do głosuukochanej babci Eileen, który wyszeptał ze śpiewnym irlandzkim akcentem: „Czyrzeczywiście masz wszystko, czego zawsze chciałaś?"Pytanie wstrząsnęło Zoey.Nagle poczuła, że nie wytrzyma ani chwili dłużej w tejklaustrofobicznej atmosferze pretensjonalności i samozadowolenia.Odstawiwszynietknięty kieliszek szampana, który trzymała tylko po to, żeby zająć czymś ręce, rzuciłazdumionemu Emile'owi krótkie „do widzenia" i przedarła się przez gęsty tłum.Kiedy wyszła z galerii, nad Nowym Jorkiem zapadła ciemność.Gorąca, wilgotnaczerwcowa noc, godzina dziewiąta, wejścia do sklepów zasłonięto już stalowymiR Sżaluzjami.Brukowane ulice Soho były ciche i niemal wyludnione.Zamiast łapać taksówkę, postanowiła iść do domu pieszo.Ruszyła więc na skrótyprzez Washington Square Park - szczupła postać w eleganckiej jedwabnej sukni kolorukości słoniowej.Jej złotorude włosy opadały lokami wokół twarzy w kształcie serca, azamyślone szare oczy ukrywały się za zabarwionymi na turkusowo lennonkami.Przeszłapod masywnym łukiem triumfalnym, stojącym dumnie na pięknych starych piaskowcachna skraju parku.Spojrzała w niebo i ujrzała wielką pomarańczową bańkę księżyca, wiszącą nadmiastem.Uśmiechnęła się do siebie, ponieważ zrozumiała, dlaczego wcześniej myślała okochanej babci Eileen.To dzięki niej wiedziała, że nie jest to zwykła pełnia.Była to druga pełnia w tym samym miesiącu, zwana błękitną.3- Jeśli wypowiesz jakieś życzenie w czasie błękitnej pełni - mówiła babcia Eileen,kiedy Zoey była bardzo małą dziewczynką - to na pewno się spełni, zwłaszcza jeślidotyczy miłości.Na dowód tego opowiedziała wnuczce swoją własną romantyczną historię.Opuściłazielone wzgórza Connemary jako dwudziestoletnia panna i wyruszyła szukać nowegożycia w Ameryce.Na pokładzie tego samego statku podróżował, również trzecią klasą,młody człowiek, Michael Donovan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates