[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niewątpliwie Darwin swoim dziełem dokonał czegoś genialnego i pozostanie ono jednym z wielkich dzieł w historii myśli ludzkiej.Dzięki niewiarygodnej zdolności obserwacji, wielkiej staranności i duchowej sile stworzył dzieło należące do wyczynów, które w historii myśli ludzkiej najmocniej odcisnęły swe piętno.Przewidział też, że wiele obszarów nauki będzie czerpać z dorobku jego badań.Faktycznie można dziś powiedzieć: model „ewolucji” stał się, jeśli tak można powiedzieć, passe-partout, które rozpowszechniło się w wielu obszarach wiedzy.Jednak sukces, jaki odniósł, należy chyba jednak przypisać nie tylko względom czysto naukowym.Sam Darwin, ale przede wszystkim jego promotorzy, którzy, by tak rzec, stworzyli „darwinizm”, nadali jego teorii zdecydowanie charakter światopoglądu.Wielu postrzegało dzieło O powstaniu gatunków Darwina jako alternatywę w stosunku do poglądu, jak powie Darwin, „przyjmującego niezależne powstawanie poszczególnych gatunków”.Nie potrzeba już więcej aktów stworzenia, aby wyjaśnić powstawanie gatunków.Sławne zdanie, kończące drugie wydanie Origin of Species, zostawia jeszcze miejsce dla Stwórcy, ale zostaje On silnie zredukowany:Jest doprawdy coś wzniosłego w poglądzie, że Stworzyciel tchnął zarodek wszelkiego życia, które nas otacza, w niektóre czy wręcz tylko w jedną jedyną formę życia, i że, w czasie gdy nasza ziemia obraca się, poddana zasadom grawitacji, z tak niepozornego początku powstała, i powstaje nadal, nieprzeliczona ilość najpiękniejszych i najcudowniejszych form życia.Wierzę, że było to powiedziane uczciwie, w duchu pobożności.Stoi jednak za tym takie pojmowanie dzieła stworzenia, które w teologii nazywa się „deizmem”.Zgodnie z nim na początku ma miejsce akt stworzenia.Bóg tchnął zarodek wszelkiego życia w jedną jedyną formę życia.Od tego początkowego momentu życie rozwija się według własnych praw.A Darwin próbował je odkryć, opisać, sformułować.Nie potrzeba żadnych dalszych ingerencji Boga.Ale czy takie pojmowanie dzieła stworzenia jest właściwe?Czy stworzenie oznacza, że Bóg ingeruje tu i ówdzie? Co w ogóle oznacza stworzenie? To będzie jeszcze wyjaśniane.Przez ostatnie 150 lat wokół teorii Darwina, wokół „darwinizmu” intensywnie toczył się na świecie spór o charakterze światopoglądowym.Podam tylko trzy przykłady interpretacji jednoznaczne pod kątem światopoglądowym.W 1959 roku w laudacji z racji 100-lecia powstania sławnego dzieła Darwina biolog sir Julian Huxley (+ 1975) powiedział:W myśleniu ewolucyjnym nie ma potrzeby i nie ma już miejsca na to, co nadprzyrodzone.Ziemia nie została stworzona, rozwija się za sprawą ewolucji… Produktami ewolucji są tak samo rośliny i zwierzęta, jak również my, duch, rozum i dusza, mózg i ciało.Także religia powstała w sposób ewolucyjny… Wyewoluowany człowiek nie potrafi już więcej chronić się w ramionach wymyślonej przez niego samego, ubóstwionej figury ojca.Moim zdaniem nie jest to teza z obszaru nauk przyrodniczych, lecz odzwierciedla pewną filozofię, światopogląd.W zasadzie jest to materialistyczne „wyznanie wiary”.W 1988 roku, 30 lat później, angielski historyk nauki Will Provine pisze w swojej rozprawie na temat ewolucji i etyki:Nowoczesna nauka implikuje bezpośrednio, że świat zorganizowany jest stricte według mechanistycznych pryncypiów.W naturze w ogóle nie istnieją ukierunkowane pryncypia.Nie ma żadnych bóstw i żadnych racjonalnie stwierdzonych, planujących czy projektujących rzeczywistość sił.Raz jeszcze cztery lata później sir Peter Atkins, profesor chemii z Oksfordu, napisze:Ludzkość powinna zaakceptować, że nauka pozbawiała zasadności wiarę w sens i cel kosmosu, a to, że ta wiara w cel przetrwała, należy zawdzięczać jedynie uczuciu.Nie są to tezy z obszaru nauk przyrodniczych, lecz filozoficzne.W pewnej mierze mogą być również potraktowane jako wyznania wiary.Takie i podobne wypowiedzi wciąż się słyszy i są powodem tego, że powiedziałem w „New York Times” o tego rodzaju przekraczaniu granic (a nie o teoriach przyrodniczych jako takich), że to nie jest nauka, lecz ideologia, światopogląd.W biblijnej Księdze Mądrości w usta negujących Boga zostaje włożone następujące zdanie: „Urodziliśmy się niespodzianie i potem będziemy, jakby nas nigdy nie było.Dech w nozdrzach naszych jak dym, myśl – jak iskierka z uderzeń serca naszego” (Mdr 2,2).Można by to niemalże nazwać materialistycznym wyznaniem wiary: również mój duch jest produktem materii
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates