[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zawsze ci to mówiłam.Wszechświat ma swoje prawa, a ja nie mogę ich wszystkich podeptać, w przeciwnym razie bym go zburzyła i zbudowała inny, taki, w którym nasi byliby wolni.Wtedy im z kolei byłoby dane podporządkowywać sobie białych.Niestety, nie mogę tego zrobić!Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, i Man Yaya znikła, podobnie jak przyszła, zostawiając po sobie zapach eukaliptusa, który zapowiada pojawienie się ducha.Gdy zostałam sama, rozpaliłam ogień między czterema kamieniami, nastawiłam mój canari[5] i wrzuciłam do wody strąk pieprzu tureckiego oraz kawałek solonej wieprzowiny, aby przyrządzić sobie potrawkę.Jednakże wcale nie miałam ochoty na jedzenie.Moją matkę zgwałcił biały.Powieszono ją z powodu innego białego.Widziałam, jak jej język wysuwa się z ust niczym nabrzmiały, fioletowy penis.Mój przybrany ojciec popełnił samobójstwo przez białego.A ja mimo wszystko zamierzałam znów żyć wśród nich, pod ich jarzmem.I to dlatego, że zapałałam gwałtownym uczuciem do zwykłego śmiertelnika.Czy to nie szaleństwo? Szaleństwo i zdrada?Walczyłam ze sobą tej nocy i jeszcze przez siedem następnych dni i nocy.Pod koniec dałam za wygraną.Nikomu nie życzę takiej udręki.Wyrzutów sumienia.Wstydu, panicznego strachu.Następnej niedzieli wrzuciłam do karaibskiego koszyka parę sukienek i trzy spódnice.Zabarykadowałam żerdzią drzwi chaty.Wypuściłam na wolność moje zwierzęta.Kury i perliczki, które żywiły mnie swoimi jajkami.Krowę, która dawała mleko.Prosię, które tuczyłam od roku, nie mając nigdy serca go zabić.Odmówiłam szeptem bardzo długą modlitwę za mieszkańców domostwa, które opuszczałam.Następnie ruszyłam w drogę do Carlisle Bay.3Susanna Endicott była drobną kobietą około pięćdziesiątki, o siwiejących włosach, z przedziałkiem pośrodku, upiętych tak ciasno w kok, że skóra na czole i skroniach ciągnęła się do tyłu.W jej oczach koloru morskiej wody malował się niepohamowany wstręt, jaki w niej budziłam.Patrzyła na mnie jak na odrażający przedmiot- Tituba? Skąd się wzięło to imię?- Nadał mi je ojciec - odparłam chłodno.Spurpurowiała.- Kiedy do mnie mówisz, spuść oczy.Usłuchałam z miłości do Johna Indiena.- Czy jesteś chrześcijanką? - ciągnęła.John Indien pospieszył z wyjaśnieniem:- Nauczę ją modlitw, pani! I porozmawiam z proboszczem parafii Bridgetown, żeby otrzymała chrzest, skoro tylko będzie to możliwe.Susanna Endicott znów przeszyła mnie wzrokiem.- Będziesz sprzątać dom.Raz w tygodniu wy szorujesz podłogę.Będziesz prała i prasowała bieliznę.Ale nie będziesz się zajmować kuchnią.Sama gotuję, bo nie znoszę, gdy wy, czarnuchy, dotykacie jedzenia rękami, które od spodu są odbarwione i woskowe.Spojrzałam na moje dłonie.Moje dłonie, szaro-różowe jak muszla morska.John Indien zareagował na te słowa głośnym wybuchem śmiechu, ja zaś stałam osłupiała.Nikt nigdy tak do mnie nie mówił i tak nie upokarzał!- A teraz idź sobie!John zaczął podskakiwać, raz na jednej, raz na drugiej nodze, i powiedział skamlącym, a zarazem przymilnym i pokornym tonem jak dziecko, które prosi o łakocie:- Pani, kiedy Murzyn postanawia się ożenić, czy nie zasługuje na dwa dni odpoczynku? Mam rację, pani?Susanna Endicott splunęła, a jej oczy miały teraz barwę morza w sztormowy dzień.- Piękną żonę sobie wybrałeś, nie ma co, i daj Boże, żebyś tego nie pożałował!John znów się roześmiał, wyrzucając z siebie między jedną perlistą nutą a drugą:- Daj Boże, daj Boże!Susanna Endicott nagle się udobruchała.- Zmykaj i staw się u mnie we wtorek.John nalegał w taki sam komiczny i karykaturalny sposób:- Dwa dni, pani! Dwa dni! Ona rzuciła:- Zgoda, wygrałeś! Jak zawsze ze mną! Pokaż się w środę.Nie zapomnij tylko, że to dzień poczty.On spytał dumnie:- Czy kiedykolwiek o tym zapomniałem? Następnie padł na kolana, chwytając jej rękę, by ją ucałować.Nie pozwoliła mu na to, tylko trzepnęła go w twarz:- Precz, czarnuchu!Krew we mnie zawrzała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates