[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy nadeszła wiosna, wyszły na ugory pługi i odwróciły skiby przerośnięte murawą.Gdy nadeszła wiosna, u podnóża góry, noszącej w mowie gminu nazwę „Świńskiej krzywdy”, buchały wielkie kłęby dymu.Przyparty do zbocza góry olbrzymi cylinder szachtowego wapiennika wyrzucał w mokre mgły snopy iskier.Długa, nad przepaścią zawieszona ława łączyła okopcony szczyt komina z podnóżem białych turniczek.O kilkaset kroków dalej, bliżej dworu, wznosił się wysmukły, czerwony komin cegielni.Smugi dymu, płynące po przestworzu niebieskim, wywabiły z dalekich wiosek, w lasach ukrytych, gromadę bezspodniowców z zapadniętymi brzuchami i wydłużonym przewodem pokarmowym wskutek bezwstydnego przeładowywania go samymi kartoflami.Przyszli i stanęli przed obliczem twórcy cywilizacji.Inżynier wejrzał okiem mędrca na ich wywiędłe kadłuby, na brudem obrosłe ich dzieci, na znikome resztki spódnic ich żon, córek, kochanek — i miłosiernie wyznaczył im miejsce w postępie ludzkości.Ze zrzynów od belek pobudowano lokale mieszkalne w miejscach przez inżyniera wskazanych i poumieszczano tam przybyłych.Zwierzchnictwo nad całą produkcją objął pan Dominik Cedzyna, osadzony w dwu mieszkalnych izbach dworu.Inżynier opuścił dziedzictwo i udał się tam, dokąd powoływały go nieuniknione warunki ekonomiczne.Przed wyjazdem nauczył starego szlachcica, jak się ma zapatrywać na sprawy społeczne, gdzie zakładać kopalnie gliny, jak zsypywać do pieca bryły kamienia i formować z nich sklepienie, jak poznawać po mocnym świetle wapna, że kwas węglany wypędzony z tych brył został, jak unikać tworzenia się wilków, jak normować płomienie wchodzące do pieca z oddzielnych ognisk — itd.I popłynęły jednostajne, równe i bardzo długie dni rzetelnej pracy.Nadzorca wstawał o świcie, budził i prowadził do roboty czeladkę, a późna noc przypędzała go dopiero do starej rudery.Odwieczne kamienie jęczały pod młotami, waliły się całe urwiska niestrudzonymi uderzeniami podkopywane, zlatywały ze szczytów i kruszyły się na drobne cząstki ogromne bryły, podważone wysiłkiem ramion.Głębokie miejsca wszczepiania i oparcia żelaznych drągów, żłoby i garby wykute dziobem ciężkiego kilofa, pozostały na zawsze, świadcząc, ile tam człowiek włożył siły mięśniowej.Za pomocą dźwigni — drąga i oskarda — zepchnięto z posad całe skały, zdruzgotano kolosalne formacje.Braki narzędzia zastąpił prostacki „sposób” na przyrodę, wymysł nie mózgu, ale raczej mięśni.Codziennie o świcie zaczynało się to spotkanie siepaczy z kamiennymi masami, które, nim uległy zuchwałej napaści człowieka, mściły się na nim, czyhały na każdą chwilę jego nieuwagi, na każdy moment omdlenia.Nawisłe złomy, gdy rozpętano nieopatrznie ich utajoną energię, zlatywały niespodziewanie jak uderzenie piorunu, zabijając i kalecząc; każdy głaz, zanim wtrącony został w czeluść pieca, do ostatka ranił, gniótł, karał ciężarem, twardością, ostrą powierzchnią, parzył ogniem i dusił dymem, jak wróg śmiertelny wyżerając życie.Bezkształtne obnażenia warstw głębokich i ułamane wierzchołki stoją na tym pobojowisku jak płyty grobowe i jak sarkofagi.Szarugi jesienne i wichry zimowe wyżłabiają na ich powierzchniach tajemnicze znaki — może imiona „rycerzy kultury”, co tam polegli w boju z przyrodą.Pan Dominik zasnął dopiero nad ranem.Nie był to posilny odpoczynek, lecz starcze półczuwanie.Zjadliwa, błędna boleść nie usunęła się, nie ukoiła, lecz jak topór kata, ciężka i nieujęta, wisiała w postaci snu nad znękaną jego duszą.Śniło mu się, że stoi na rozmiękłej grobli[21], u brzegu zamarzniętego stawu.Lód na nim był siny, kruchy i nasiąkły wodą.Nagle zobaczył idącą ku niemu z przeciwnego końca stawu postać omgloną.Widmo szło, lekko się kołysząc, zgrabnie zataczało koła, ledwo-ledwo dotykając stopami gładkiej powierzchni.I oto — w mgnieniu oka — zobaczył tuż przy brzegu, prawie u stóp swoich, falę zwijającą się ogromnym kłębem, lód popękany na drobną krę, a na wodzie rozmoczone, jasne jak len włosy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates