[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wystarczyło spojrzeć, jak się poruszają, wyszukując osłony.Znajdowali się na własnym terytorium i nic nie świadczyło o obecności przeciwnika, a jednak wpojone nawyki powodowały, że zachowywali daleko posuniętą ostrożność.Należeli do elity, tak jak chłopcy Walsha.Na tym odcinku Rosjanie dysponowali tylko jedną taką jednostką – 76 Pskowską Dywizją Powietrzno-Szturmową, wschodzącą w skład sił szybkiego reagowania.Z tego, co pamiętał, jej szlak bojowy wyglądał nader interesująco – Afganistan, Czeczenia, Gruzja… W swoim czasie poszedł kontrolowany przeciek, że formacja jest szykowana do interwencji w Syrii, oczywiście po stronie Baszara al-Asada.Kapitanowi nie chciało się w to wierzyć, choć kto wie, co Władimirowi Władimirowiczowi chodziło po głowie.W sumie rosyjskie siły powietrznodesantowe dysponowały znacznym potencjałem, ba… jak się nad tym głębiej zastanowić, nikt inny nie mógłby się z nimi równać.Podobnie jak do marines, trafiali tam najlepsi ludzie – kogoś, kto nie chciał służyć w desancie, nie da się zmusić do skoku ze spadochronem.Zawsze wysoko umotywowani, w przeciwieństwie do kolegów z jednostek zmechanizowanych, dadzą z siebie wszystko.Przez plecy kapitana przebiegł dreszcz.Nikt nie twierdził, że będzie łatwo.Wiadomo, że przeszkody będą się piętrzyć wraz z posuwaniem się w głąb Federacji, a pierwsza właśnie zmaterializowała się w postaci tych spadochroniarzy.Przesunął lunetę wzdłuż ginącej w oddali szosy.Na razie nic nie zapowiadało sił postępujących za patrolem.I dobrze, ci w zupełności wystarczą.Co prawda jedna rakieta z samolotu czy Predatora rozwiązywała problem, a takie wsparcie w razie konieczności otrzymałby w ciągu paru minut, ale ktoś w końcu zainteresuje się zaginionym patrolem, a lepiej, żeby przeciwnik na razie nie zwracał uwagi na tę okolicę.Uznał, że wystarczy tego dobrego, uruchomił radio i wysłał wiadomość.Niech mądrzejsi od niego postanowią, co z tym fantem zrobić.PENTAGON, ARLINGTON, WIRGINIA – USA | 22 maja, godzina 08:04– Aktualnie napotykamy jedynie sporadyczne trudności.Generał Cooper jest dobrej myśli.Jak zapewnia, w ciągu następnych dwunastu godzin będzie gotowy do działania.– Oficer referujący bardzo się starał, by wypowiedź zabrzmiała rzeczowo i uspokajająco.– Cooper tak powiedział? – prychnął komendant Korpusu Piechoty Morskiej generał Alan Preston.– To jego słowa.– Kapitan nie do końca wiedział, jak odpowiedzieć na to pytanie.– Alan, chciałbyś go kimś zastąpić? – Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów James Wilson zwrócił się do Prestona.– Paru moich ludzi marzy o tym.– Nie mówię o twoich podwładnych, tylko o dowódcach sił lądowych.– Wilson doprecyzował pytanie.– Dlaczego nie może być to ktoś od nas?– Bo na razie ja jestem tutaj szefem – warknął przewodniczący.Obaj doskonale wiedzieli, o co chodzi – oficerowie marines słynęli z agresywności.Tak ich szkolono: wylądować, zająć teren i już nikomu nie ustąpić.Ci z sił lądowych musieli dwa razy zastanowić się nad podjęciem decyzji i konsekwencjami, jakie przyniosą.Cooper nie był wyjątkiem, w bitwie obronnej poradził sobie nie najgorzej.A jeśli wykaże się w natarciu, to dojdzie do Petersburga w czterdzieści osiem godzin.Przeklęte miasto spędzało Wilsonowi sen z powiek.Zdawało się tak blisko, a jednak stanowiło wyzwanie.W swojej niedawnej historii armia Stanów Zjednoczonych toczyła parę bitew o podobnym charakterze, wystarczyło wspomnieć o ofensywie Tet czy zajęciu Bagdadu, wszelako w porównaniu z Petersburgiem tamte operacje wyglądały na potyczki.Oczywiście miło było się łudzić – wejdą do miasta bez jednego wystrzału i zostaną przywitani kwiatami.Być może zwykli mieszkańcy zrozumieją, że nie są ich wrogami.Ponawiane propozycje współpracy, mające rozwiązać konflikt środkami politycznymi, odbijały się od murów Kremla.Ba, Putin robił wszystko, by taką współpracę zniszczyć w zarodku.Po zatopieniu lotniskowca USS „Ronald Reagan” Amerykanie stracili cierpliwość.Targana wewnętrznymi konfliktami Federacja słabła z dnia na dzień.Jej system dowodzenia został naruszony, a nawet największy kraj na świecie nie był w stanie prowadzić działań na wszystkich frontach równocześnie – atakowali Japończycy i separatyści syberyjscy na Dalekim Wschodzie, muzułmanie w Azji Środkowej i na Kaukazie, do tego doszedł bałagan na Dalekiej Północy i nieudana ofensywa w państwach bałtyckich, podczas której wytracono wiele ciężkich brygad z zachodniego kierunku operacyjnego.Jak tak dalej pójdzie, do końca miesiąca Federacja stanie się trupem.Wilson wciąż nie potrafił zrozumieć, jaką logiką kierował się Putin.Z zewnątrz wyglądało to tak, jakby za wszelką cenę próbował zaprzepaścić cały dotychczasowy wysiłek włożony w modernizację państwa.Nie trafiały do niego żadne argumenty, jak szaleniec trwał na dawno utraconych pozycjach.Czy on naprawdę wyobrażał sobie, że może zaatakować Amerykanów i ich sojuszników i wygrać tę wojnę małym kosztem albo przegrać bez żadnych konsekwencji?Wilson nie zgadzał się z pomysłem, który lansował wiceprezydent Joe Biden i jego frakcja, by poprzestać na przejęciu kontroli nad obszarami strategicznymi, głównie tymi zasobnymi w ropę i gaz – bo co z resztą?Każdy laik widział jedno – Rosji podcięto nogi.Kraj padał, a jak już upadnie, wstrząsy rozejdą się z niebywałą siłą po całym świecie.Już odczuwali tego skutki, a będzie zdecydowanie gorzej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates