[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dziś wcześnie rano funkcjonariusze komórki kontrwywiadu wewnętrznego Grupy aresztowali sześciu wysokich oficerów oskarżanych o szpiegostwo oraz zdradę stanu.Tych sześciu, noszących stopnie od hauta do alta, miało tworzyć głęboko zakonspirowaną siatkę szpiegowską pracującą na rzecz nie wymienionego pozaukładowego rządu.Docierający zawsze do prawdy „Matin” zdołał się jednak dowiedzieć z pewnych źródeł, że chodzi o rząd Lariksa i Kury, uważany niegdyś na najbliższego sojusznika Cumbre, obecnie zdradzający imperialistyczne zakusy wobec naszego układu.Mil Jon Headley, dowódca Sekcji Wywiadu Grupy, powiedział Loyowi Kuoro, wydawcy „Matin”, że siatka działała już dość długo.„Sądzimy, że uaktywnili się w okresie problemów z Raumami, jeśli nie wcześniej, a następnie dokonali zabójstwa wodza musthów Aesca, które to wydarzenie zapoczątkowało nieporozumienie pomiędzy naszymi cywilizacjami”.„Już od jakiegoś czasu podejrzewaliśmy, że istnieje taka siatka”, dodał Headley.„Prowadziliśmy jednak śledztwo tak długo, aż uzyskaliśmy pewność, że wykryliśmy wszystkich jej członków.Dopiero wtedy dokonaliśmy aresztowań.Obecnie podejrzani przebywają w areszcie w miejscu, którego położenia nie ujawniamy.Tam zostaną poddani przesłuchaniom”.Oczekuje się, że aresztowani ujawnią wiele ważnych informacji.Nie wiadomo jeszcze, czy ich proces nie zostanie utajniony, niemniej powinien rozpocząć się w ciągu trzech miesięcy od dzisiaj, gdy tylko sąd wojskowy zbierze wszystkie materiały niezbędne do wniesienia sprawy.- Sukinsyn nie potrafi nawet poprawnie napisać mojego nazwiska - sapnął Hedley.- Mogło być gorzej, szefie - powiedział Garvin.- Mógł zażądać zdjęć tych biedaków, których ukryliśmy.- Dlaczego po prostu nie aresztowaliśmy Loya Kuoro? - spytał Njangu.- Nadawałby się na zdemaskowanego agenta.Loy Kuoro, eks-mąż Jasith Mellusin, przez długi czas utrudniał życie Garvinowi.Wsławił się gorliwą kolaboracją z wrogiem podczas wojny z musthami, po jej zakończeniu trafił nawet na trochę do więzienia.Wprawdzie udało mu się wybronić przed sądem, wciąż jednak toczyło się przeciw niemu kilka spraw z powództwa cywilnego.Wszystkie o kolosalne pieniądze.- I dlatego cię lubię, Njangu - powiedział Garvin.- Zawsze myślisz o przyjaciołach.- Muszę.Jesteś mi winien zbyt wiele forsy.- Dobra, wy dwaj - przerwał im Hedley.- Zaczęliśmy pierwszy etap operacji.Teraz musimy.o, cholera.Zapomniałem wam powiedzieć.O szesnastej macie zameldować się na placu apelowym.Strój galowy.- Po co?- Uroczystość ponownego włączenia w szeregi.Macie robić za przykład świeżej krwi.Garvin i Njangu spojrzeli na siebie z przerażeniem.- Nie da się tego ominąć?- Żadną miarą - powiedział zdecydowanie Hedley.- To pomysł starego.- Żeby to.A potem możemy się chociaż napić?- Daję wam zgodę na przepicie całego wieczoru, i to na koszt Legionu.Tylko rano macie być na chodzie.Rano albo trochę później.- Widzisz? - powiedział Garvin do przyjaciela.- Grupa jedną ręką zabiera, ale drugą daje.Zadzwonię do Jasith po transport.- Pięknie wyglądaliście, chłopcy, maszerując tak w tę i nazad - powiedziała Jasith Mellusin, szybkim manewrem ratując się przed kraksą ze startującym promem.Nie zważając na sygnały ostrzegawcze, przemknęła tuż obok i posadziła limuzynę na parkingu hotelu Shelbourne.- I jeszcze to salutowanie wszystkiemu, co się rusza, z flagą włącznie.To naprawdę było piękne.Zresztą, wciąż nieźle się prezentujecie.Garvin już miał się oburzyć, gdy zauważył ironiczny grymas na twarzy Jasith.- No to dlaczego nie pozwoliłaś nam się przebrać? - spytał Njangu.- Myślisz, że dobrze nam w tych mundurkach? Za bardzo się w nich rzucamy w oczy, więc trudno nam wśliznąć się gdziekolwiek niepostrzeżenie.- Bo jesteście ze mną - odparła dziewczyna.- A to znaczy, że macie nie tylko ładnie wyglądać, ale też dobrze się zachowywać.- Wysiadła z wozu i podała parkingowemu banknot.Jak przystało na osobę obrzydliwie wręcz bogatą, zrobiła to z niewymuszoną arogancją.- Grzeczni malowani chłopcy? - spytał Njangu.- No to będzie nudno.Powinienem polecieć promem.Oszczędziłbym sobie gadania.- Ale zabrakłoby ci towarzystwa kogoś tak uroczego jak ja - stwierdziła Jasith.- Poza tym spodziewam się spotkać tu pewną moją przyjaciółkę.Najpewniej samą i tęskniącą za kimś miłym.- Wielce patriotyczna postawa - mruknął Garvin.Kopnęła go w kostkę i skrzywiła się.- Właśnie na takie okazje żołnierze noszą buty z cholewami - zauważył Jaansma.- Chodźcie już - powiedział Njangu.- Napitki czekają.Shelbourne, najbardziej ekskluzywny hotel na Cumbre D, był miejscem spotkań polityków i rentierów.Co dziwne, obsługa nie miała nic przeciwko obecności legionistów z kompanii zwiadu, a w każdym razie żadnego nigdy jeszcze mnie usunęła.O ile płacił rachunki, naturalnie.Do głównego wejścia prowadził półokrągły podjazd, za którym wznosiły się niskie schody prowadzące do recepcji.Ściany były tu szklane, złożone z wielu małych paneli w stylu retro.Gdy Garvin, Jasith i Jaansma ruszyli po stopniach, w drzwiach nagle pojawił się wyraźnie podpity Loy Kuoro.Za nim kroczyło dwóch osiłków.Cała trójka była w wieczorowych garniturach.Od tej chwili wypadki potoczyły się błyskawicznie.Kuoro zauważył Jasith i Garvina i poczerwieniał.Jasith i Garvin udali, że go nie widzą.Gdy obie grupy się mijały, Kuoro pochylił się w kierunku Jasith i powiedział coś do niej półgłosem.Jej oczy rozszerzyły się ze zdumienia, twarz pobladła.Uniosła rękę, aby spoliczkować byłego męża.Kuoro odepchnął ją dość mocno.Musiała przyklęknąć, aby nie upaść.Garvin złapał wyciągniętą rękę właściciela „Matin” i wykręcił ją gwałtownie.Dał się słyszeć trzask pękającej kości.Kuoro wrzasnął i złapał się za łokieć.Jeden z ochroniarzy zamierzył się na Garvina, ale on już stał nieco z boku i obracał się ku drugiemu gorylowi Kuora
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates