[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Umówmy się na kawę, a potem zobaczymy, okej?Odkładam słuchawkę i gnam do łazienki, żeby choć trochę się odświeżyć, zgarniam pod pachę żakiet i zapalam papierosa.Kiedy palę, siedząc na sofie - muszę odczekać trochę czasu, bo nienawidzę przychodzić pierwsza - zaczynam myśleć o „sprzęcie” Victora.Jak pachniał? Jak Victor uprawiał miłość? Przypominam sobie kilka scen z naszych spotkań i jużwiem! Victor był misjonarzem! Uznałam, że to bardzo mało prawdopodobne, żebym mogła teraz pójść z nim do łóżka.Kończę papierosa i schodzę do holu.Rozglądam się, sprawdzając, czyjuż przyjechał.Nagle ktoś staje obok i łapie mnie wpół, nie pozwalając mi się odwrócić.Po chwili trzyma mnie w ramionach.Pozostajemy w tej pozycjiprzez kilka minut, pod zgorszonym wzrokiem recepcjonistek, które posyłają nam ukradkowe uśmiechy i spuszczają głowy, udając, że pracują.Victor unosi palcami mój podbródek i patrzy mi w oczy, po czym całujemnie w policzki.- Tak się cieszę, że cię widzę! Myślałem, że jesteś w jakimś dalekimkraju i podpisujesz kontrakty.Nadal pracujesz w tej samej firmie?- Tak, ale zaszły korzystne dla mnie zmiany, więc raczej w najbliższejprzyszłości mnie nie zwolnią.W każdym razie czekają mnie dwie ważnepodróże służbowe.Na razie za tydzień jadę do Francji, żeby odwiedzić babcię.A potem wyjeżdżam służbowo do Meksyku i Peru.Nie przejmujęsię zbytnio sprawami organizacyjnymi.Jadę.Zobaczymy, co będzie po moim powrocie!- A co przywiodło cię do Madrytu? Sprawy zawodowe?- Nie całkiem.Wzięłam kilka wolnych dni, żeby dotrzymaćtowarzystwa przyjacielowi, szefowi pewnego czasopisma, który ma tu spotkanie na szczeblu dyplomatycznym.Widzę, że moja odpowiedź go nie przekonuje.- Jest coś więcej.No już! Powiedz mi prawdę.Wyjaśniam mu, na czym polega moja znajomość z Hassanem.- Dobra, ten facet jest moim przyjacielem z prawem do ocieractwa.Ale to cię nie zaskakuje, prawda?- To właśnie ta przyjaciółka, którą znam! Właśnie tak! To mi się podoba! Opowiadaj, opowiadaj dalej.Jesteś jedyną osobą, z którą mogęrozmawiać na te tematy bez skrępowania.Co u niego?Victor był naprawdę zaciekawiony, a wiem, że Victor zachowuje sięnaturalnie tylko wówczas, gdy jest ze mną.- Nie będę się wdawać w szczegóły.Powiem ci tylko, że jest fajnie,chociaż mogłoby być lepiej.- Lepiej? Jak to? Dobra, chodź.Napijemy się czegoś w barze i wszystko mi opowiesz - mówi z taką miną, jakby chciał wiedzieć wszystko o moim związku z Hassanem.Oczywiście, nic ze mnie nie wyciągnął.Nigdy nie lubiłam opowiadać oswoim życiu seksualnym, a już zwłaszcza o kimś takim jak Hassan.Opowiadałam, z detalami, o nieznajomych mężczyznach, ale nigdy o Hassanie.Pożegnaliśmy się po dwóch godzinach, podczas których znalazłam wystarczająco dużo okazji, żeby rozmowa skupiła się na Victorze i jegożyciu.Byłam bardzo zaskoczona, kiedy po powrocie do pokoju zastałam włazience kąpiącego się Hassana.- Co ty tu robisz tak wcześnie? - spytałam.Wyraźnie obrażony, odpowiedział mi pytaniem:- A gdzie ty byłaś?Tej nocy nie kochaliśmy się.Powiedział, że jest zmęczony, ale ja wiedziałam, że chciał mnie ukarać za skupienie uwagi na kimś innym.27 marca 1997Dzisiaj Hassan wyszedł wcześnie z hotelu, ponieważ w Pałacu Zarzuela odbywała się konferencja prasowa.Ubierając się, przeglądał listę pytań zapisaną na poskładanych kartkach.W tym czasie ja kombinowałam, jakpowinnam zorganizować sobie ten dzień.Dziś miałam cztery kontakty seksualne.Dwa rano i dwa wieczorem.Doskonała równowaga.Pierwszy raz zdarzył się w metrze.Jakiś facet dotknął mojego tyłkapod pretekstem, że wagon jest zatłoczony, a on nie ma co zrobić z rękami.Wysiedliśmy na następnej stacji i w automacie do robienia zdjęć, na poczekaniu, smakowałam łakomie jego gorący seks.Drugi raz nastąpił około pierwszej po południu, po tym jak kupiłamsobie kanapkę.Jadłam ją właśnie za drzewem w parku Retiro, w pobliżuKryształowego Pałacu.Wokół skakały wiewiórki, przywodzące mi na myślmaleńkich, włochatych, zalęknionych ludzików.W pewnej chwili podszedłdo mnie jakiś typ i zapytał, czy nie przespałabym się z nim za pieniądze.Odrzuciłam propozycję dotyczącą pieniędzy, ale zgodziłam się z nim popieścić.Gówno mnie obchodzą pieniądze.Moja ciekawość nigdy nie pozwoliła mi przystać na tego typu układ handlowy.Poza tym uważam, żejestem bezcenna.Między nami nie doszło do zbliżenia.Mimo że bardzokoncentrowałam się na swoim zajęciu, musiałam uważać na spacerującychpo parku ludzi.Nie chciałam wylądować na komisariacie eskortowana przez dwóch policjantów.Po południu spotkałam się po raz drugi z Victorem, który przyszedłwprost do mojego apartamentu w hotelu.Wiedziałam, że Hassan wróci dopiero bardzo późnym wieczorem, poświęciłam więc trochę czasu, żebyskorzystać z towarzystwa mojego przyjaciela.Zaczęliśmy wspominać chwile z przeszłości, które spędziliśmy razem na Santo Domingo, gdy nagle, nie pytając o zgodę, Victor objął mnie i mocno przytulił, po czym zwarliśmy się w pocałunku, który był wielce obiecujący Zdjęłam mu koszulę, obnażając silny tors, cudownie owłosiony.Dowodem na to, jak bardzo mnie pragnął, był bijący od niego żar.Zdjął mi bluzkę, zbliżył dłonie do moich piersi, uwięzionych w zbyt małym staniku, który uwypuklał i podnosił je, a potem powolutku zaczął palcami rysować na moim ciele kształt kieliszka.Położył mnie delikatnie na łóżku, podtrzymując moją głowę jedną ręką.Całował moje nogi, skubiąc je delikatnie wilgotnymi wargami, a ciszę panującą w apartamencie wypełniły drobne dźwięki wydawane przez jegołakome usta smakujące moją skórę.Moje podniecenie sięgnęło szczytu, kiedy jego usta otoczyły mój seks i nie ustawały w pieszczocie.Gdy oboje osiągnęliśmy spełnienie, postanowiliśmy zrobić to jeszcze raz.Tym razem ja przejęłam inicjatywę.Wiedziałam, że to mu się spodoba.Po powrocie, wieczorem, Hassan znajduje mnie wyciągniętą na łóżkui wpatrzoną w telewizor.Nie wygląda na to, żeby coś podejrzewał.Nadaljednak jest w nie najlepszym humorze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates