[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba, że ktoś już zniszczył len dowód.Ale muszą być dokumenty.A może i to zostało wymazane, jak zapisy na taśmach magnetycznych DG?3.Odrzucam kategorycznie wszelkie próby „bronienia” mnie, w rodzaju twierdzenia, że nie mogę odpowiadać za swoje czyny, gdyż znajdowałem się w stanie zatrucia, powodującego zaburzenia świadomości, że nie zdawałem sobie sprawy, iż zostawiłem towarzyszy zajętych uszczelnianiem wraka, odpływając w kierunku atolu, że wreszcie – nie jest pewne, czy „Pstrąg” lub ktokolwiek z jego podkomendnych był w stanie wrócić o własnych siłach na „Trytona”, zanim nadeszła pomoc, gdyż z pewnością również ulegli zatruciu.Jest to bardzo perfidna forma „przekonywania” mnie, abym przyjął za prawdę „wersję oficjalną”.Nie dam sobie wmówić, że skażenie radioaktywne, „krab”, a nawet w ogóle „niezidentyfikowany obiekt” to tylko wytwory mojej chorej wyobraźni.Co więcej, jeśli mnie odwiedzisz, pokażę Ci wycinek prasowy (dobrze go ukryłem) zawierający relacje marynarzy z trampa przepływającego w pobliżu atolu Palmyra w osiem dni po zakończeniu operacji Tryton 703.Otóż w odległości około dwustu metrów od ich statku wyszedł spod wody i odleciał na północ „niezidentyfikowany obiekt”, którego kształt odpowiada ściśle temu, co widziałem w głębinach.Nie ulega wątpliwości, że był to ten sam „latający krab”.Mógłbym jeszcze mnożyć argumenty – ale po co? Chyba, że będziesz miała konkretne pytania.Pisać więcej nie będę.Teraz na Ciebie kolej – musisz przyjechać!J.C.S.Droga Matti.A jednak musiałem napisać jeszcze raz.Jestem bardzo niespokojny.Nie ulega11wątpliwości, że człowiek, przez którego do Ciebie wysyłałem listy – ogrodnik z naszego sanatorium – oszukiwał mnie i dawał te listy do czytania doktorowi Millerowi – naczelnemu lekarzowi.Powiedział mi o tym w zaufaniu jeden z pacjentów, który słyszał, jak o tym rozmawiali lekarze z naszego oddziału.Mogę mu wierzyć, gdyż zauważyłem, iż w ostatnim czasie znów zaczynają dawać mi takie małe niebieskie pastylki, po których mąci mi się w głowie.Miałem też długą rozmowę z psychoterapeutą, który nawracał parę razy – co prawda bardzo ostrożnie – do sprawy Trytona i to w „wersji oficjalnej”, a także próbował mi wmówić, że Ty nie żyjesz od dziesięciu lat, zaś film o „Pstrągu” kręci Twój syn.Co gorsza ten mój informator-pacjent twierdzi, że ogrodnik w ogóle nie wysłał moich listów i leżą one w teczce z historią mojej choroby… Ten list wysyłam inną drogą.Na wypadek gdyby się okazało, że jest to pierwszy list, jaki ode mnie otrzymałaś, wyjaśniam, że chciałem Ci przekazać prawdziwą wersję wydarzeń związanych ze śmiercią „Pstrąga” Murphy.Koniecznie musisz mnie odwiedzić.To dla mnie może oznaczać wiele, a może wszystko…Nie wierz wersji oficjalnej.To oszczerstwo.Ja ich nie zabiłem! To nie może być prawda!Czekam Twego przyjazduJorge Potwierdzam zgodność odpisu z oryginałem przechowywanym w archiwum Sanatorium im.gen.L.S.Martinsona w Balata dr F.G.Miller naczelny lekarz (1977)12SPÓR O FANTASTYKĘ IPOD UROKIEM TECHNIKIWiek XIX.Wiek pary, węgla i stali.Silnik cieplny toruje drogę rewolucji przemysłowej.Maszyna parowa już nie tylko odwadnia kopalnie, porusza miechy hutnicze i krosna.Staje ona w zawody z żaglem, a „konie z pary uwiane” ciągną po stalowych szynach węże wagonów z „zawrotną” prędkością 40 km/godz.Wiek XIX.Wiek narodzin nowego gatunku literackiego – naukowej fantastyki…–Data urodzenia i rodowód nie budzą wątpliwości.–Czy rzeczywiście nie budzą? Podróż międzyplanetarną, i to z pomocą silnika odrzutowego, opisał już w XVII wieku Cyrano de Bergerac.–Fantastyka naukowa, czyli tzw.science fiction (SF), to technicystyczna i scientystyczna bajka epoki eksplozywnego rozwoju nauki i technologii, wybiegająca swymi wizjami w przyszłość.Tego w literaturze aż do końca XVIII w.nie znajdziesz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

© 2009 Każdy czyn dokonany w gniewie jest skazany na klęskę - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates